Agencja Reuters informuje, że Xiaomi rusza z produkcją swoich elektrycznych samochodów z technologią “super silnika”. Ma on pozwolić na przyspieszenie szybciej niż samochody Tesli, a oprócz tego auta chińskiego producenta będą zintegrowane ze smartfonami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Xiaomi jeszcze w tym miesiącu zacznie dostarczać swoje pierwsze samochody elektryczne w Chinach. Agresywnie wchodzi na konkurencyjny rynek EV. Premiera ich modelu Sedan Speed Ultra 7 (SU7) planowana jest na 28 marca 2024 roku.
Premiera samochodu Xiaomi
Chiński gigant technologiczny,piąty co do wielkości producent smartfonów we własnym kraju i trzeci najpopularniejszy na świeciesystematycznie poszerza swoją działalność. Tworzy jednocześnie m.in. humanoidalne roboty, jak i urządzenia kuchenne, konkurując z popularnymi "-miksami" na rynku. Teraz Xiaomi maambicje znaleźć się również w pierwszej piątce producentów samochodów elektrycznych.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
"Gigant smartfonów zobowiązał się zainwestować 10 mld dolarów w samochody w ciągu dekady i jest jednym z niewielu nowych graczy na chińskim rynku pojazdów elektrycznych, który uzyskał zgodę władz, które niechętnie zwiększają nadwyżkę podaży" - czytamy na Reuters.
Agencja wskazuje, że sprzedaż elektryków w Chinach pozostaje wysoka, ale wskaźnik wzrostu wyhamowuje. Xiaomi zamierza kusić klientów ceną, technologicznymi osiągnięciami i integracją samochodu z ekosystemem ich urządzeń.
Będzie dzielił z nimi wspólny system operacyjny, co pozwoli na obsługę niektórych funkcji właśnie z poziomu smartfona. Użycie technologii "smart" ma najbardziej odróżniać je od innych pojazdów na rynku.
Dyrektor generalny Xiaomi, Lei Jun, reklamuje nowe auto "super silnikiem elektrycznym" o lepszym przyśpieszeniu niż odpowiedniki u Tesli i Porche.
Cena samochodu zostanie ujawniona 28 marca podczas wydarzenia premierowego. Xiaomi ma przygotowane 59 salonów w 29 miastach Chin, gotowych na przyjmowanie zamówień. Wyprodukuje je jednostka państwowego producenta samochodów BAIC Group w Pekinie, fabryka ma mieć zdolność produkcyjną do 200 tys. pojazdów.
Nieoficjalnie wiadomo, dzięki przeciekom z firmy ubezpieczeniowej, że podstawowy model SU7 może kosztować 250 tys. juanów, czyli około 142 500 zł. W produkcji będzie także więcej wariantów.
Jakie będą samochody SU7?
W planie są modele SU7 i SU7 Max, a oba zostaną wyprodukowane przez chińską firmę BAIC Group z siedzibą w Pekinie.
Samochody mają być stosunkowo podobne, z takimi różnicami, jak technologia baterii i prędkość maksymalna 210 km/h w przypadku SU7 w porównaniu do 265 km/h w przypadku SU7 Max. SU7 ma mieć masę własną 1980 kg, podczas gdy SU7 Max ma ważyć 2205 kg.
Xiaomi SU7 będzie miał wymiary 4 997 x 1 963 x 1 455 mm (1 440 mm bez czujnika LiDAR). Przewiduje się dwie opcje układu napędowego: jedna to napęd na tylną oś (RWD) z silnikiem o mocy 220 kW, a druga to napęd na wszystkie koła (AWD) z układem dwóch silników o mocy 275 kW + 220 kW. Rozstaw osi wynosi 3 000 mm.
SU7 Max ma być wersją najwyższej klasy - większe rozmiary, ulepszone parametry oraz technologia czujnika LiDAR do samokierowania. W planie jest również wariant SU7 Pro, ale nie ujawniono jeszcze detali z jego specyfikacji.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
A co z Izerą?
Tempo Xiaomi robi wrażenie, podczas gdy nasz rząd dopiero rozważał, co dalej zrobić z fabryką Izery, której nadal nie ma. To w końcu może się zmienić.
Przetarg na realizację inwestycji ElectroMobility Poland w Jaworznie wygrała spółka akcyjna Mirbud. Od ponad 30 lat specjalizuje się ona m.in. w budownictwie przemysłowym. Przedstawiciele obu firm, Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland oraz Jerzy Mirgos, prezes Mirbudu podpisali na razie list intencyjny. Więcej o tej decyzji pisaliśmy na INNPoland.