Babciowe, czyli pieniądze na wsparcie w opiece nad dziećmi obiecane przez koalicję rządową, ma mieć trzy poziomy wysokości. Tym samym nie każdy, kto je dostanie, będzie miał do dyspozycji 1500 zł miesięcznie. Tak wynika ze słów Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, ministry rodziny.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak mówi ministra w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", 1500 zł miesięcznie dostanie rodzina, w której oboje rodzice pracują i zamierzają skorzystać z usług np. niani lub kogoś z bliskiej rodziny. Na przykład babci, stąd właśnie wzięła się nazwa świadczenia. Świadczenie zostanie wypłacone, jeśli rodzina zawrze z osobą sprawującą opiekę nad dzieckiem odpowiednią umowę.
Druga wersja świadczenia będzie wypłacana, gdy dziecko trafi do żłobka. Dziś rodzice mogą w takiej sytuacji dostać 400 złotych miesięcznie. Jak mówi Dziemianowicz-Bąk, po zmianach kwota może wynieść "do 1500 zł" miesięcznie. Może więc być niższa, i tak prawdopodobnie się stanie.
Trzeci wariant obejmie sytuację, w której jedno z rodziców zostaje z dzieckiem w domu. Wówczas w ramach rodzinnego kapitału opiekuńczego można będzie otrzymać 500 zł. Ta kwota ma być niezależna od liczby dzieci.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Trzy różne poziomy świadczenia są jednak zgodne z główną ideą "babciowego". Przypomnijmy, że ma to być świadczenie wspierające osoby aktywne zawodowo. Pod tym pojęciem kryje się praca na etacie, zleceniu, działalność gospodarcza i rolnicza.
Posłanie dziecka do żłobka czy zostanie z nim w domu, nie wypełnia tego warunku, więc nie można się dziwić, że świadczenie w takich przypadkach będzie niższe.
Ministra określiła budżet programu na 1,3 mld zł rocznie. Z wcześniejszych zapowiedzi wiadomo, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej celuje ze startem programu na trzeci kwartał 2024 roku. Świadczenie mogłoby zacząć trafiać do rodziców najwcześniej od 1 lipca, a najpóźniej od 1 września.
Skąd nazwa "babciowe"?
– Będzie "babciowe" w tym roku (...) Wypłacimy każdej mamie, każdej rodzinie, wszystkim rodzicom, którzy potrzebują pomocy na opiekę nad swoim maleństwem po 1,5 tys. zł miesięcznie – powiedział premier Donald Tusk w trakcie grudniowego expose w Sejmie.
Zdaniem premiera połowa matek nie wraca po urlopie macierzyńskim do pracy, a proponowana kwota ma zostać przeznaczona na opiekę nad dzieckiem. Dane są potwierdzane przez badanie Fundację "Rodzic w mieście" w 2021 roku. Jak pisaliśmy na INNPoland, już w pierwszym roku funkcjonowania programu "Rodzina 500 plus" z rynku pracy zniknęło około 100 tys. kobiet.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Kwotę 1,5 złotych można będzie przekazać na żłobek czy opiekunkę. A tą może zostać nawet babcia, jeśli zgodzi się na opiekę nad maluchem. Jak stwierdził lider PO, właśnie na seniorki spada często obowiązek opieki nad dziećmi, gdy rodzice pracują. I stąd właśnie wzięła się ta nazwa.
Komu przysługuje świadczenie?
"Babciowe" może trafić do kieszeni nie tylko babci, ale być może dowolnego członka rodziny, który podejmie się opieki nad dzieckiem. Z tego, co na razie wiadomo, do "babciowego" będą uprawnione kobiety, które po urodzeniu dziecka i zakończeniu urlopu macierzyńskiego podejmą pierwszą pracę lub wrócą do przerwanej aktywności zawodowej.
Dodatkowym warunkiem ma być dochód w wysokości co najmniejpłacy minimalnej (od 1 lipca 2024 r. – 4300 zł brutto). "Babciowe" jest skierowane do matek, których dziecko nie ukończyło 3. roku życia.
Świadczenie ma być przyznawane na podobnych zasadach co 800 plus. Czyli musimy złożyć wniosek i trafi na nasze konto z ZUS. I rodzice będą sami decydować, na co je przeznaczą.