"Czy ktoś jeszcze pamięta, że kiedyś pieniądze można było wypłacić tylko z bankomatu prowadzonego przez nasz bank? Dzisiaj wydaje się to kuriozalne, ale tak właśnie było. Za kilka lat tak będziemy myśleć o automatach paczkowych" – czytamy na social media przedsiębiorcy ragni.net. W tej propozycji operatorzy kurierscy mogliby korzystać z wielu różnych maszyn i polepszyć ich rentowność.
W prezentacji propozycji czytamy, że w 2023 roku na rynku automatu paczkowych mamy zdecydowanego lidera w postaci Paczkomatów InPostu - 22 tys. maszyn. Pozostałe firmy razem wzięte, czyli DPD, Orlen, Allegro, DHL i Poczta Polska (ze skromnymi 200 maszynami) mają łącznie 16 700 automatów paczkowych. To razem daje 38 tys. automatów na koniec 2023 roku. Wedle prognoz, w 2024 roku w Polsce liczba wszystkich maszyn do odbioru i wysyłki paczek ma przekroczyć już 45 tys.
"Rosnąca liczba automatów nie przekłada się na efektywność biznesową pojedynczych sieci (dublujące się lokalizacje). Zdaniem ekspertów coraz trudniej jest sieciom konkurować i zapełnić urządzenia przesyłkami, na tyle, aby były rentowne" – czytamy w dokumencie.
Rafał Agnieszczak z ragni.pl komentuje pod swoim wpisem, że dołączenie się do projektu rynkowego giganta, czyli InPostu, pozostaje "nierealne" i raczej ten zostanie przy zamkniętej sieci. Jeśli zaś chodzi o reakcje internautów, to w większości są sceptyczne. Zauważyli za to, że podobne rozwiązania spisują się w Belgii i Holandii.
Wedle propozycji dostęp miałby zostać udostępniony także dla innych podmiotów z nowymi kategoriami usług. Warstwa technologiczna (za którą ma odpowiadać firma Furgonetka) ma umożliwić pełną integrację od strony operatora kurierskiego i klienta.
Korzyści są łatwe do wyobrażenia sobie. My, jako konsumenci, możemy skorzystać z urządzeń najbliżej nas i nie musimy, jak ja, drałować czasem przez błoto i wąskie ścieżki przy ruchliwej ulicy. Operatorzy zaś płaciliby za wykorzystanie automatu innego podmiotu, ale nie musieliby już dublować lokalizacji maszyn i zamiast inwestować we własną sieć, mogliby korzystać z gotowych rozwiązań.
Do obsługi systemu miałaby posłużyć jedna wspólna aplikacja. Nie ma być jednak apką centralną ani monopolistyczną - aplikacje zainteresowanych podmiotów wciąż obsługiwałyby wspólny system.
W swoim sąsiedztwie mam przykład absurdu, do jakiego prowadzi obecny system. Przy pasażu handlowym naturalnie wyrosły dwie maszyny dużych operatorów. W promieniu mniej niż kilometr znajdę więcej automatów tych firm.
Wydawać by się mogło, że wszystkie najważniejsze węzły zostały obstawione, ale jednak trzeci operator zdołał się wcisnąć. A konkretnie w środek błotnistego nieużytku między osiedlem a Biedronką. Tuż przy drodze, tak, że kurierzy muszą parkować w sposób potencjalnie zawadzający użytkownikom jezdni.
Nie mówiąc o tym, jak fatalnie to wygląda.
Właścicielom maszyn ciężko się dziwić, że łakomie patrzą na każdy wąski kawałek przestrzeni. Inaczej oddają pola dla dostaw konkurencji. Koncepcja Otwartej Sieci Automatów Paczkowych ma przysłużyć się zarówno przedsiębiorcom, jak i klientom.
Do sprawnego funkcjonowania takiego systemu potrzebne są zmiany w prawie. Furgonetka.pl wskazuje możliwość na prawo pocztowe (Dz.U. poz. 1529) w art. 40 ust. 1 pkt 1, które nakłada na właścicieli nieruchomości obowiązek umieszczenia tzw. "oddawczej skrzynki pocztowej", z rozszerzeniem jego działania na automaty bądź bardziej drastycznej zmiany.
"Przekonanie do tej koncepcji wszystkich "challengerów" nie jest proste, ale wierzę, że rozsądek i rachunek ekonomiczny w końcu zatriumfuje" – czytamy w wiadomości ragni.net
Jak bardzo dużym problemem jest stawianie automatów paczkowych gdzie popadnie? W przypadku Poznania okazało się, że potrzebna była interwencja miasta. 15 automatów Allegro oraz 43 InPostu zostało zainstalowanych bez uzyskania pozwoleń na terenie objętym ochroną konserwatorską. Więcej o tej sprawie przeczytacie na INNPoland.