Mechanik z warszawskiego warsztatu samochodowego na Grochowie udostępnił w sieci materiał na temat kosztów naprawy auta elektrycznego. Modelem widocznym w nagranym wideo jest Skoda Enyaq z 2022 roku. Właścicielowi pojazdu przydarzyła się usterka podwozia.
W standardowych warunkach, na przykład w momencie, gdy samochód uderzyłby o wzniesienie, procedura zakończyłaby się prawdopodobnie na wymianie rozrządu i miski olejowej. W takiej sytuacji koszt remontu wyniósłby maksymalnie kilka tysięcy złotych. Natomiast w przypadku auta elektrycznego za koszt usługi mechanika można by kupić drugi samochód.
Pacjent, czyli Skoda Enyaq z 2022 roku została uderzona od spodu w podwozie. Newralgiczne miejsca w aluminiowej obudowie tej części auta zostały zmiażdżone. Co więcej, niewiele brakowało do tego, żeby doszło do zwarcia i w dalszej perspektywie pożaru samochodu, ponieważ jeden z modułów został niemal przebity. Jak wskazał mechanik z HybrydyElektryki, do wymiany kwalifikowały się prawdopodobnie, ostatecznie trzy moduły.
Podsumowanie napraw do wykonania prezentowało się następująco. Mechanik musiał wymienić obudowę, dwa moduły – jak zaznaczył, w perspektywie była także wymiana trzeciego, jeszcze do końca niezdiagnozowanego, a także sterowniki.
W przypadku auta elektrycznego takiego jak Skoda Enyaq koszty naprawy znacznie przekraczają sumę 20 tysięcy złotych. Ta kwota pozostaje dawno w tyle już w momencie podsumowywania ceny za naprawę z uwzględnieniem jednego modułu.
Specjalista z warsztatu HybrydyElektryki pokazał rachunek zamówienia. Za zestaw naprawczy, czyli obudowę klient miał do zapłacenia ponad 7 tysięcy złotych. Koszt jednego modułu wynosił niemal 11 tysięcy złotych. Natomiast cena sterownika to około 2 tysiące złotych. Wstępną sumą kosztów wymiany podwozia przekroczyła 20 tysięcy złotych. Do tego warsztat doliczył podatek VAT w kwocie przekraczającej 4 tysiące złotych.
Warto przy tym zauważyć, że w rachunku mechanik nie uwzględnił jeszcze konieczności wymiany dwóch kolejnych modułów. Wliczając je do sumy zamówienia, klient musiałby przygotować dodatkowo, około 22 tysiące złotych. Oznacza to, że ostateczna cena naprawy przekroczyłaby poziom 44 tysięcy złotych.
Ekologia i nowoczesność to dwa hasła, które najczęściej pojawiają się w kontekście wprowadzania do użytku aut elektrycznych. W odniesieniu do tych kwestii mechanik HybrydyElektryki ma poważne zastrzeżenia. Jego zdaniem Unia Europejska powinna uregulować to, aby podzespoły – przede wszystkim moduły, były kompatybilne nie tylko z jednym autem, ale z wieloma modelami.
Te moduły są stosowane tylko do jednej marki, jednego modelu. Nikt nie wpada na taki genialny pomysł, żeby te moduły były przez Unię Europejską – jakąś dyrektywą, nakazem, czy czymkolwiek – stosowane, że moduł o taki, może być stosowany od 2018 do 2024 w każdym modelu pojazdów.
Zdaniem specjalisty właśnie to można byłoby określić ekologią i korzystaniem z nowoczesnych rozwiązań technologicznych. Aktualnie nikt tego nie kontroluje. Producenci narzucają takie ceny, na jakie mają ochotę, a produkowanych modułów nie można stosować uniwersalnie w pojazdach.
Mechanik z hybrydyelektryki.pl podkreślił, że w jego opinii taki stan rzeczy nie ma nic wspólnego z dbaniem o środowisko. Uważa, że branża produkcji samochodów elektrycznych i części niezbędnych do napraw to czysty wyzysk.
Czytaj także: https://innpoland.pl/207200,oszusci-wyludzaja-dane-na-pracownika-banku-uwazaj-z-kim-rozmawiasz