Eksperci rankomat.pl przeanalizowali ceny usług dentystycznych w ponad 150 gabinetach w Polsce i koszty zabiegów związanych z leczeniem zębów przyprawiają o zawrót głowy. Usługi stomatologiczne kosztują krocie, przez co rośnie zjawisko turystyki dentystycznej, bo bardziej opłaca się pojechać kilka kilometrów na tańsze zabiegi. Ranking sprawdza rachunki za cztery najpopularniejsze usługi dentystyczne.
Badanie obejmowało: wypełnienie ubytku, czyli tzw. plomba, leczenie kanałowe, usunięcie zęba oraz pakiet higienizacyjny (scalling i piaskowanie).
– Usługi stomatologiczne są w Polsce drogie, jeśli weźmiemy pod uwagę wysokość naszych zarobków. Dodatkowo na wzrost cen zabiegów dentystycznych w ostatnim czasie wpłynęła inflacja. Dlatego dla wielu osób możliwość zaoszczędzenia kilkunastu lub więcej procent na pakiecie kilku usług dentystycznych może być wystarczającym argumentem, by pojechać do innego, mniejszego miasta. Na taki krok w poszukiwaniu oszczędności decyduje się coraz więcej osób – mówi Ewelina Kozłowska, ekspert rankomat.pl.
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w kwietniu 2024 r. za usługi dentystyczne trzeba było zapłacić o 9,2 proc. więcej niż przed rokiem. Do tego analitycy przypominają, że przez ostatnie dwa lata koszty wizyty u stomatologa poszły w górę o ponad 15 proc. Więc łącznie ceny wzrosły 24,2 proc. od kwietnia 2022 roku.
Dynamika wzrostu cen usług stomatologicznych jest zbliżona do wzrostu cen pozostałych usług medycznych (np. usługi lekarskie zdrożały w kwietniu w ujęciu rocznym o 9,7 proc.). Różnica jest w tym, że dostęp do publicznej opieki stomatologicznej jest ograniczony. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli w ostatniej dekadzie liczby gabinetów stomatologicznych, które decydują się na podpisanie umowy z publicznym płatnikiem spadła o 38 proc.
Rezygnujemy z publicznego leczenia zębów z kilku powodów. Wielu odstraszają długie kolejki, ale ważny jest też fakt, że NFZ nie refunduje wszystkich zabiegów. Do tego część z Polaków jest przekonana, że leczenie publiczne odbywa się z użyciem materiałów gorszej jakości. Czasem więc nawet z konieczności chodzimy do prywatnych gabinetów, a że nie mamy wyboru, godzimy się na wysokie ceny.
Jak wynika z analizy ekspertów rankomat.pl koszt wypełnienia ubytku (z wykorzystaniem materiału światłoutwardzalnego za jedną ściankę zęba) to średnio od 200 do nawet 400 zł. W Warszawie ceny tego typu usługi zaczynają się od 330 zł. Zdecydowanie taniej za wypełnienie kompozytowe ubytku zapłacimy w Ostrołęce – 210 zł (aż 36 proc. taniej) oraz w Grójcu czy Radomiu – 280 zł (18 proc. taniej).
Pacjentom stomatologicznym z Krakowa opłaca się wybrać na plombowanie zęba do Tarnowa, gdzie w przypadku jednego ubytku cena to jedynie 200 zł – w porównaniu z ceną obowiązującą w stolicy Małopolski, która zaczyna się od 340 zł, to spora oszczędność. Analogiczną kwotę zaoszczędzą mieszkańcy Poznania, podróżując do Kalisza.
Konkurencyjne ceny wypełnienia ubytków obowiązują w Trójmieście – zaczynają się one już od 250 zł i trudno znaleźć tańszą ofertę w okolicznych miastach, niższa cena obowiązuje jedynie w Elblągu – tam ubytek można wypełnić o 50 zł taniej.
Ceny nieskomplikowanego zabiegu ekstrakcji zęba w dużych aglomeracjach zaczynają się od 300-350 zł. W tym przypadku mieszkańcy Warszawy zaoszczędzą nawet 170 zł wybierając się do gabinetu stomatologicznego w Ostrołęce. W Poznaniu usunięcie zęba to koszt co najmniej 300 zł. Taniej jest w niedalekim Gnieźnie, gdzie ekstrakcja kosztuje tylko 200 zł.
W okolicach Wrocławia ceny są wyrównane. W stolicy województwa i w sąsiednich miejscowościach zaczynają się od 350 zł. Taniej jest jedynie w Jeleniej Górze – można zaoszczędzić 100 zł za usunięciu jednego zęba, czyli aż 40 proc.
W przypadku pakietu higienicznego, z scallingiem i piaskowaniem zębów, ceny są dość wyrównane – w dużych aglomeracjach to koszt pomiędzy 300 a 400 zł. Taniej wykonamy go w Opolu i Bielsku-Białej w cenie 200 zł, a także w Grójcu i Tarnowie, Wejherowie i Kaliszu w cenie 250 zł. To o 40 proc. mniej niż w największych miastach.
Leczenie kanałowe mikroskopem ma zróżnicowane ceny i nie jest dostępne w każdym gabinecie, ze względu na konieczność stosowania specjalistycznego sprzętu. Raport rankomat.pl porównuje ceny w najbardziej podstawowym wariancie, czyli leczenie zęba jednokanałowego pod mikroskopem. W przypadku bardziej skomplikowanych zabiegów na zębach z kilkoma kanałami, ceny proporcjonalnie rosną, więc w tym przypadku wybierając gabinet, w którym obowiązują niższe ceny, można zaoszczędzić nawet kilkaset złotych.
Mieszkańcy aglomeracji warszawskiej, w celu leczenia kanałowego, mogą rozważyć podróż do Radomia, gdzie leczenie zęba jednokanałowego pod mikroskopem można wykonać już za 600 zł. W Warszawie ceny takiego zabiegu zaczynają się od 800 zł, czyli są droższe o 33 proc. Mieszkańcy Krakowa, gdzie ceny tego typu usługi zaczynają się od 840 zł mogą wybrać się do Zakopanego, by zaoszczędzić 240 zł w podstawowym wariancie.
Jeśli czeka nas kilka zabiegów, warto rozważyć podróż do innego miasta. W ten sposób możemy zostawić w kieszeni – nawet po odliczeniu kosztów podróży – kilkaset złotych.
Dla przykładu mieszkaniec Warszawy, który chcę wymienić trzy plomby i wykonać zabieg piaskowania musi liczyć się z wydatkiem rzędu co najmniej 1,3 tys. zł. Wykonując te same zabieg w innym miejscu na Mazowszu zapłacić za ok. 1 tys. zł, czyli 24 proc. mniej. Skala oszczędności będzie rosła wraz z ilością zabiegów stomatologicznych, które mamy do wykonania.
Według danych Medicaltravelmarket.com Polska znajduje się w pierwszej dziesiątce najchętniej odwiedzanych państw dla szukających tańszych usług dentystycznych.
W rankingu konkurujemy z Czechami, wyżej uplasowały się Węgry. Więc osoby mieszkające blisko południowych granic mogą rozglądać się za ofertami leczenia lepszymi, niż w dużych polskich miastach.
Na czele zestawienia znalazła się Hiszpania – w tym kraju najczęściej zęby leczą Brytyjczycy, Irlandczycy, Niemcy, a nawet Amerykanie. Jak wynika z danych PwC, przed pandemią turystyka dentystyczna systematycznie zyskiwała popularność i rosła w tempie od 10 do 15 proc. r/r. Po chwilowym przestoju dynamika ta powraca na podobne tory.
Czytaj także: https://innpoland.pl/206840,polacy-nie-dbaja-o-swoje-zeby-stomatolodzy-moga-narzekac-na-brak-pacjentow