Dynamika inflacji CPI rośnie. Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez Główny Urząd Statystyczny, inflacja wzrosła o ponad jeden punkt procentowy. W efekcie Polacy będą zostawiać więcej pieniędzy w sklepach. Obecna sytuacja nie stwarza także dobrego podłoża do zmiany jastrzębiego nastawienia Rady Polityki Pieniężnej i obniżenia stóp procentowych w Polsce.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Inflacja w Polsce wyraźnie wzrosła. Dobitnie wskazują na to najnowsze dane GUS. Wskaźnik znajdował się przez pięć miesięcy w celu Narodowego Banku Polskiego. Teraz przekroczył dopuszczalny poziom. Rano 31 lipca Główny Urząd Statystyczny opublikował wstępne dane. Informacje wskazały, że inflacja w ujęciu rok do roku wzrosła o kilka punktów procentowych.
Pomimo kilku procent wzrostu, inflacja nie przekroczyła prognoz. Znalazła się na przewidywanym pułapie. Od poprzedniego miesiąca wzrosła o wartość 1,4 proc. Zgodnie z prognozami ekonomistów inflacja w nadchodzącym czasie będzie tylko rosnąć.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Na jakim poziomie znalazła się inflacja w lipcu 2024 roku?
Poziom inflacji w lipcu 2024 roku wyniósł 4,2 proc. w wymiarze rok do roku. Warto zaznaczyć, że w czerwcu wskaźnik CPI miał wartość 2,6 proc. również w ujęciu r./r. Odczyty potwierdzają przewidywania ekonomistów. Są nawet nieco niższe.
Wskazywano bowiem, że inflacja CPI utrzyma się w lipcu na poziomie 4,4/ 4,5/ 4,6 proc. Na pełny zakres informacji – teraz GUS opublikował wstępne dane – trzeba będzie poczekać do 14 sierpnia.
Dlaczego inflacja w Polsce zaczyna rosnąć?
Inflacja w Polsce zaczyna wzrastać z kilku powodów. Ogólną przyczyną są decyzje rządu. Zdecydował się on na stopniowe usuwanie mechanizmów, które działały jako tarcze przeciw inflacji. Dotyczyło to ruchów powodujących wzrost cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i energii cieplnej. Jak podaje Business Insider, według szacunków ekonomistów podwyższyło to lipcowy wskaźnik CPI o 1-3-1,5 pkt. proc.
Analitycy z cinkciarz.pl wypowiedzieli się także odnośnie do oceny trendów panujących na rynku żywności i paliw:
Bartosz Sawicki – ekspert z fintechu cinkciarz.pl zauważył również, że lipiec był najpewniej pierwszym miesiącem od wiosny 2023 r., w którym inflacja bazowa w ujęciu rok do roku nie spadła. Wskaźnik prawdopodobnie utrzymał wartość 3,6 proc. r/r.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Czy w następnych miesiącach czeka nas wzrost cen w sklepach?
Jak zauważa Bartosz Sawicki z fintechu cinkciarz.pl, gwałtowny skok tempa wzrostu cen w kolejnych miesiącach będzie kontynuowany. Oznacza to, że Polacy będą płacić więcej w sklepach.
Wzrost nastąpi jednak w spokojniejszy sposób, przy wzroście zarówno inflacji konsumenckiej, jak i bazowej. Jego zdaniem dynamika CPI na koniec roku dobije do nieco wyższego poziomu niż 5 proc. w odniesieniu rok do roku.
Zdaniem Bartosza Sawickiego z fintechu cinkciarz.pl presja cenowa "osiągnie apogeum" w pierwszym kwartale 2025 roku. Wtedy to zostaną zdjęte ostatnie tarcze przeciwinflacyjne i inne działania osłonowe. Szczyt inflacji odnotuje się na poziomie 6 proc. w ujęciu rok do roku.
Letni, ostry skok dynamiki CPI to w pierwszym rzędzie efekt odmrażania cen energii i ostrego wzrostu rachunków za gaz i prąd. W kategorii tej odnotowano skok o 10 proc. m/m. Jego wpływ złagodziła żywność, która potaniała o 0,5 proc. m/m pomimo suszy i wbrew trwającemu od kilku miesięcy ogólnoświatowemu trendowi. Ceny paliw w porównaniu z czerwcem nie zmieniły się.