Rada nadzorcza Polsatu powołała Wiesława Walendziaka do zarządu spółki. Kiedyś był odpowiedzialny m.in. za pojawienie się na antenie Wojciecha Cejrowskiego i Jana Pospieszalskiego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wiesław Walendziak będzie odpowiedzialny za obszar informacji i publicystyki Telewizji Polsat. Czyli m.in. za programy i audycje publicystyczne nadawane na antenie głównej, w tym flagowe "Wydarzenia".
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Kim jest Wiesław Walendziak?
Wiesław Walendziak jest związany z Telewizją Polsat od początku jej działalności. Pełnił m.in. funkcję dyrektora programowego, a później dyrektora generalnego stacji.
Z kolei od 1993 do 1996 roku kierował Telewizją Polską. Był wtedy odpowiedzialny za pojawienie się w telewizji tzw. środowiska "pampersów", czyli konserwatywno-liberalnego środowiska dziennikarskiego – takich postaci, jak m.in.: Wojciech Cejrowski, Jan Pospieszalski, Piotr Semka, czy Bogdan Rymanowski. To dzięki Walendziakowi zdobyli popularność.
W 1997 roku wstąpił do Akcji Wyborczej Solidarność (AWS) i był szefem Kancelarii Premiera w rządzie Jerzego Buzka. A w 2001 roku dostał się znów do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości. Był też wiceprezesem Prokom Investments i członkiem rady nadzorczej Biotonu, spółek powiązanych z Ryszardem Krauze.
Walendziak dołączy do pozostałych członków zarządu, czyli: Edwarda Miszczaka, Adama Nowe, Janusza Pliszki oraz Katarzyny Wyszomirskiej-Wierczewskiej.
Prezesem Telewizji Polsat pozostaje Piotr Żak.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Zmiany w statucie Polsatu. Syn Zygmunta Solorza ma mniejsze uprawnienia
Wobec głośnej sprawy sukcesji w Telewizji Polsat, o której pisaliśmy w INNPoland, spodziewano się, że dotychczasowy prezes Piotr Żak może stracić stanowisko. Podstawą do takich przypuszczeń był komunikat Zygmunta Solorza z końca września.
– W ostatnim czasie zdałem sobie sprawę, że angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach, ani do budowania ich lepszej przyszłości. Postanowiłem zatem zmienić tę sytuację i podjąć działania, w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek – wskazał wtedy w oświadczeniu.
Ostatecznie w trakcie środowego, walnego zgromadzenia wspólników Telewizji Polsat nie doszło do wysunięcia projektu uchwały o dymisji Piotra Żaka. Natomiast według informacji "Gazety Wyborczej" zmieniono statut. Efekt to ograniczenie sprawczości prezesa.
Wprowadzono zapis dotyczący tego, że do podejmowania najważniejszych decyzji nie jest już potrzebna zgoda Piotra Żaka. Wystarcza podpis jednego z członków zarządu oraz prokurenta.
Ta ostatnia opcja została wpisana do statutu jako jeden ze sposobów na reprezentowanie firmy na zewnątrz – na przykład przy zawieraniu umów.