Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zwraca uwagę na wyjątkowo wysokie marże deweloperskie w Polsce. Dwukrotnie przebijają już średnią europejską. W 2014 roku wynosiły 20 proc., dziś to już 30 proc. UOKiK na prośbę Ministry przyjrzał się sprawie.
"Marże deweloperów najwyższe w historii i ponad dwa razy wyższe niż średnia europejska. Czas by przyjrzał się temu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów" - napisała na platformie X Minister Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Szefowa resortu w opublikowanym nagraniu zwraca też uwagę na wysokość marży deweloperskich sprzed 10 lat. W 2014 roku wynosiły one 20 proc., dziś to już 30 proc.
"Nie ma już kredytu 0 proc. Nie zarobią na nim deweloperzy" – dodaje.
Pod koniec października ministra wspominała o kredycie 0 proc. Wówczas miała nadzieję, że ten pomysł przeszedł już do historii. "Czas na dobrą politykę mieszkaniową dyktowaną interesem ludzi, a nie deweloperów" – pisała.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów szybko zareagował na prośbę ministry.
Urząd poinformował PAP Biznes, że "nie prowadzi postępowania antymonopolowego ws. rynku deweloperskiego, nie ma bowiem podstaw do uznania, iż mogłoby istnieć na tyle szerokie niedozwolone porozumienie, aby przy znaczącym rozdrobnieniu podmiotów na tym rynku ukształtować wysokość cen i marż".
UOKiK poinformował też, że przedsiębiorcy mają swobodę ustalania cen i marż. Nie ma też żadnych dowodów na to, jakoby ceny bądź marże na rynku mogły być kształtowane w wyniku niedozwolonego porozumienia.
Pełczyńska-Nałęcz nie pierwszy raz zwraca uwagę na eldorado deweloperów w Polsce. Pod koniec października na portalu X pisała, że cena mieszkań w ośmiu największych miastach w Polsce przez pół roku wzrosła o 1 proc. A przez poprzednie półtora roku – o 24 proc.
Bank Pekao przeprowadził analizę rynku w listopadzie ubiegłego roku. Wynikało z niej, że marża brutto giełdowych deweloperów, uzyskana ze sprzedaży mieszkań po wrześniu 2023 roku była najwyższa od ponad dekady i wyniosła ponad 30 proc.
Ministra za ten wzrost obwiniała właśnie kredyt 0 proc.
Pisała: "Czasem wystarczy nie psuć: nie ma kredytu 0 proc. i ceny mieszkań przestały wariować. Zatrzymaliśmy kredyt 0 proc., który tak jak kredyt 2 proc. podniósłby ceny nam wszystkim, a przyniósłby zyski bankom i deweloperom. Teraz idziemy po dobrą politykę mieszkaniową".
Wcześniej apelowała o ograniczenie najmu krótkoterminowego mieszkań.