Trudno w Polsce o osiedle, na którym paczkomat InPostu nie wpisał się na stałe w okoliczny krajobraz. We wrześniu br. firma miała już ponad 24 tys. takich urządzeń. Dla Rafała Brzoski to może być dopiero początek. Miliarder chce podbić rynek europejski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W trzecim kwartale 2024 roku InPost dostarczył 170 mln przesyłek. W październiku firma uruchomiła pod Piotrkowem Trybunalskim ogromne centrum logistyczne, które ma obsługiwać nawet 85 tys. paczek na godzinę. Sukcesywny wzrost wyników firmy przekonał Rafała Brzoskę do podjęcia próby wejścia na rynki zagraniczne.
InPost wchodzi na rynki zagraniczne
W połowie października InPost mocno zaznaczył swoją obecność w Wielkiej Brytanii, kupując 70 proc. udziałów w Menzies Distribustion Limited. Wcześniej Brzoska nabył 30 proc. Transakcja na kwotę 60,4 mln funtów pozwoliła polskiemu przedsiębiorcy na całkowite przejęcie kontroli nad operacjami logistycznymi Menzies Express i Newstrade.
Polski operator ma już tam 8,6 tys. paczkomatów, a ich liczba regularnie rośnie.
– Przypomnę, jak wygląda nasze tempo rozwoju w na rynku brytyjskim. W pierwszej połowie roku 2023 osiągnęliśmy tam ok. 140 mln zł przychodów, w pierwszej połowie 2024 było to już 412 mln zł – chwali się Brzoska we wpisie na LinkedIn.
Czytaj także:
InPost wystartował też z bezpośrednimi przesyłkami z Polski do ośmiu krajów europejskich. Za 28,99 zł wyślesz paczkę o najmniejszym gabarycie do Francji (Paryż), Hiszpanii (Madryt) i Holandii. Do nowych kierunków dołączają też Portugalia (Lizbona), Włochy (Rzym), Belgia i Luksemburg.
Miliard na Skandynawię
InPost porównuje własną ofertę do stawek DPD czy DHL. Przykładowo korzystając z usług polskiej firmy, nadanie największej przesyłki o gabarycie C do Francji wyniesie 54,99 zł. Za wysyłkę przez DPD zapłacimy 99 zł, a DHL 163 zł.
Czas dostawy to zaledwie kilka dni, a internauci zauważyli, że rozwiązanie może zastąpić nadawanie dodatkowego bagażu w tanich liniach lotniczych, takich jak Ryanair czy WizzAir. Usługa często wynosi kilkaset złotych, a 25 kg za 28,99 zł w InPoście wydaje się być bardzo konkurencyjną ofertą. Pomysł spodobał się samemu Brzosce.
Brzoska, podczas wywiadu dla Financial Times, poinformował, że prowadzi negocjacje z lokalnymi partnerami w Niemczech, Szwajcarii, Austrii, Finlandii, Szwecji i Norwegii. Przejęcia mogą wynieść InPost nawet 1 mld euro.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, polska firma wejdzie na te sześć rynków już w przyszłym roku. Financial Times zwraca uwagę, że dzięki temu InPost będzie mógł konkurować z takimi firmami kurierskimi jak DHL, UPS i FedEx.