Jeszcze kilka dni temu fani łowienia ryb wyrażali głośne oburzenie na wieść, że karta wędkarska ma podrożeć. I to grubo, do ponad 5 tys. złotych rocznie. Jeśli komuś wydawało się to nierealne i absurdalne, to miał rację. Oficjalnie fejka zdementowały Wody Polskie. Sytuacja pokazuje jednak, jak bardzo jesteśmy podatni w sieci na dezinformację.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z 200-300 złotych do 5535 złotych – tyle miała rzekomo wzrosnąć opłata za wyrobienie sobie zezwolenia na amatorskie wędkowanie. Oczywiście, wina Tuska, o czym grzmiał m.in. były minister gospodarki wodnej, Marek Gróbarczyk. Emocje studzi teraz rząd, oficjalnie dementując pogłoskę
Fake news z kartą wędkarską
"Wody Polskie stanowczo dementują nieprawdziwe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych dotyczące opłat za wędkowanie w 2025 roku" – czytamy na gov.pl.
Nieporozumienie zaczęło się od zakończenia programu Nasze Łowiska, dotyczącego miejsc udostępnionych przez Wody Polskie, oraz posta Marka Gróbarczyka. To prawda, że od 1 stycznia 2025 roku weszły zmiany, ale nie tak skrajne, jak ogłosił to polityk.
Ceny rocznych zezwoleń za wędkowanie w 2025 roku na obwodach rybackich administrowanych przez poszczególne regionalne zarządy gospodarki wodnej kształtują się następująco:
RZGW w Białymstoku: 250 zł,
RZGW w Bydgoszczy: 250 zł,
RZGW w Lublinie: 200 zł,
RZGW w Poznaniu: 300 zł.
Koszty zezwoleń za dobę zaczynają się od kwoty 15 zł.
Polityk wprowadził w błąd
"Wędkowanie miało być tańsze, ale nie za Tuska. Roczna opłata za wędkowanie wynosiła 250 zł, a teraz 5535 zł. Nawet wędkarzy Tusk chce okradać!" – napisał na X Marek Gróbarczyk, były Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi, wprowadzając w błąd. Informacja została powielona w sieci i trafiała również na strony newsowe.
Chociaż pod postem polityka widać głosy rozsądku zwracające uwagę, że takiej kwoty nigdzie nie ma w podanym źródle, wielu dało się złowić. Zrobiło się na tyle poważnie, że Wody Polskie musiały wydać oficjalny komunikat.
Marek Gróbarczyk napisał nowy post, wciąż w sprzeczności z informacjami podawanymi przez Wody Polskie, ale porzucając absurdalną kwotę. Nie odpuszcza za to przekazowi wobec obecnej władzy.
Przypominamy, że wedle oficjalnego komunikatu opłata jest za poszczególne regiony, a nie każdą kropkę.
Zagrożenia dezinformacji
Przerażające, że jeden wpis może nakręcić taką sytuację. Niestety możemy spodziewać się więcej takich przypadków. Ludzie w sieci kierują się emocjami, nie mają czasu (albo nie chcą) weryfikować informacji i ufają autorytetom.
Pojawia się jeszcze problem braku moderacji treści i podatności na algorytmy.
Niedawno na Reddit na kanale /midlyinfuriating użytkownik KnightTrain podzielił się analizą informacji z Google o filmie John Wick 5, którego jeszcze nie ma. Algorytmy chętnie podesłały mu fejkowe zwiastuny, nieprawidłowe informacje, clickbaitowe artykuły, czy treści wygenerowane przez AI.
"Czyli dożyliśmy czasów, kiedy prawie nic nie jest prawdziwe na pierwszej stronie wyników w Google" – napisał portal Niebezpiecznik, dzielący się grafiką z Reddit.
Informujemy, że w związku z zakończeniem programu Nasze Łowiska, od 1 stycznia 2025 roku wędkowanie na obwodach rybackich Wód Polskich, które zostały udostępnione do amatorskiego połowy ryb, jest możliwe na podstawie zezwoleń wydawanych przez poszczególne regionalne zarządy gospodarki wodnej, które uprawniają do połowu ryb na wędkę wyłącznie na obszarze ich działania we wskazanych obwodach rybackich.