logo
Ekspert komentuje wyrok sądu w Suwałkach. Fot. grupa naTemat
Reklama.

Czym jest WIBOR? To wysokość oprocentowania pożyczek na polskim rynku międzybankowym – wskaźnik używany do wyliczania odsetek w umowach kredytowych. A mówiąc najprościej: to czynnik, który wpływa na to, ile kosztują nas raty kredytu.

Większość obecnych kredytów hipotecznych w Polsce jest oparta właśnie o WIBOR.

Sąd Okręgowy w Suwałkach właśnie zakwestionował umowę zawartą w 2015 roku z Getin Noble Bankiem, czyli aktualnym VeloBankiem, kwestionując zgodność wskaźnika z prawem. Na rzecz skarżących bank kredytobiorców zasądzono blisko 246 tysięcy złotych wraz z odsetkami. VeloBank złożył już apelację. 

Podobnych spraw toczy się już w Polsce setki.

Jak tłumaczą nam prawnicy, wyrok w Suwałkach może być przełomowy. Inne zdanie ma jednak Związek Banków Polskich.

Ile powinien wynosić WIBOR?

Jak WIBOR właściwie działa?

WIBOR, czyli Warsaw Interbank Offer Rate, nie jest dyktowany przez rynek czy rząd – ustalają go banki wchodzące w skład tak zwanego panelu WIBOR (choć pośrednio oparty jest o stopy procentowe). Jak wyjaśnił mi mecenas Bartosz Czupajło, którego kancelaria reprezentuje kredytobiorców w pozwach z bankami, w teorii WIBOR powinien być oparty o transakcje pożyczkowe. Czyli to, na jakich zasadach banki udzielają sobie pożyczek i je finansują.

W praktyce, według Czupajły, jest to fikcja. Rozmówca wskazuje mi, że WIBOR jest utrzymywany na poziomie nieproporcjonalnie wysokim do tego, ile rzeczywiście wynosić powinien.

Wskaźnik wystrzelił w górę wraz ze stopami procentowymi w 2022 roku, podczas wysokiej inflacji. Jej stan utrzymywał się przez pewien czas na poziomie dwucyfrowym, po czym spadła, jednak WIBOR pozostał podniesiony. Obniżono go jedynie nieznacznie.

– To, dlaczego tak się dzieje, pozostaje właśnie zagadką – komentuje mecenas Czupajło.

Zagadkowy WIBOR

Zarzuty przekazane przed Sądem Okręgowym w Suwałkach odnosiły się przede wszystkim do braku zrozumiałości procesu ustalania WIBOR oraz ograniczonego dostępu do danych źródłowych.

Proces w Suwałkach nie wyjaśnił tego wyczerpująco – pracownik banku w charakterze świadka nie potrafił udzielić odpowiedzi.

W tym miejscu wskazać należy, że pracownik banku będący świadkiem w sprawie sam nie wiedział kto tworzy wskaźnik WIBOR, nie znał pojęcia fixingu, nie wiedział również jak ten wskaźnik jest ustalany, a co więcej, wskazał, iż podczas szkoleń organizowanych przez bank, dokładnie wskazywano, jakie informacje nie powinny być przekazywane konsumentom. W związku z powyższym, Sąd ustalił, że pracownik banku bez posiadania odpowiedniej wiedzy, nie mógł prawidłowo poinformować w tym zakresie klientów.

Beata Strzyżowska

Radca Prawny, wpis na Linkedin

Mecenas Bartosz Czupajło, z którym rozmawiałem o procesie, również zwraca uwagę na niejasności. I tłumaczy, że sam masę pytań w sprawie WIBOR-u, na które nie dostał odpowiedzi.

– Dlaczego WIBOR wynosi ponad 6 proc., a depozyty, które klienci składają w bankach, są oprocentowane na 1 proc. czy 2 proc.? Ile ten pieniądz naprawdę kosztuje? Jeżeli banki płacą za pieniądze deponowane w bankach 1 proc., a same deklarują, że pożyczają na 6 proc., to budzi się pytania – mówi Czupajło.

Związek Banków Polskich: Sędzia ma wyrobiony pogląd

Zdaniem mojego informatora ze Związku Banków Polskich, negocjować WIBOR, to tak jakby próbować negocjować długość metra. Według ZBP WIBOR jest niewzruszalny. Mój rozmówca odmówił jednak publikacji komentarza i oceny decyzji Sądu Okręgowego w Suwałkach.

Dostaliśmy za to oficjalny komentarz Katarzyny Urbańska, dyrektor zespołu prawno-legislacyjnego ZBP.

Przede wszystkim należy zauważyć, że jest to wyrok nieprawomocny i będzie on weryfikowany przez sąd II instancji. Wedle naszej wiedzy wyrok ten został wydany przez ten sam skład orzekający, co w sprawie IC 217/24 z 4 października 2024 r., co oznacza, że Pani sędzia ma już wyrobiony pogląd, z którym my się nie zgadzamy. Nie jest to również pogląd podzielany przez większość sądów, w tym sądów apelacyjnych i przez organy państwa odpowiedzialne za nadzór nad wskaźnikiem i należących dosieci organów bezpieczeństwa finansowego (MF, KNF, BFG, NBP). Na ten moment nie znamy treści uzasadnienia więc ciężko ten wyrok szerzej komentować. Z ustnych motywów rozstrzygnięcia wynika, że sąd rozpatrujący sprawę nie do końca rozumie specyfikę kształtowania wskaźnika WIBOR i obowiązków informacyjnych związanych z użyciem tego wskaźnika do ustalenia oprocentowania w umowie kredytu. Jedną z podstaw rozstrzygnięcia było, że powodów nie poinformowano o tym, czym jest WIBOR, kto i na jakich zasadach ustala wskaźnik referencyjny WIBOR. Obowiązujące obecnie, jak i na moment zawarcia umowy kredytu przepisy nie wymagały, aby bank udzielał konsumentowi tak szczegółowych informacji. Poza tym są to informacje publicznie dostępne. Sąd ponowie powołuje się na jakieś rzekome nieprawidłowości w kształtowaniu WIBOR, które potwierdził NIK, w sytuacji, gdy na rynku polskim nigdy nie udowodniono, ani nie uprawdopodobniono manipulacji. W ostatnim czasie nawet NIK publicznie prostował tego typu wypowiedzi niektórych pełnomocników kredytobiorców, jakoby taka okoliczność wynikała z jego kontroli. Konkludując, w naszej ocenie wyrok nie zostanie utrzymany w mocy w postępowaniu apelacyjnym.

Katarzyny Urbańska

Dyrektor zespołu prawno-legislacyjnego Związku Banków Polskich

Dlaczego dopiero teraz padają wyroki?

VeloBank zapowiada już apelację wyroku w Suwałkach.

Cytowana przez money.pl rzeczniczka banku zauważa, że z 1111 spraw dotyczących WIBOR do maja 2024 zapadły 24 wyroki – i do tej pory wszystkie potwierdziły zgodność wskaźnika z prawem.

To pierwszy raz, gdy wyrok (na razie nieprawomocny) przyniósł inny rezultat.

"Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, Sąd ustalił, że powodom nie przekazano ŻADNYCH informacji na temat WIBOR-u poza suchymi zapisami w umowie. Nadto, Sąd zwrócił uwagę, iż oświadczenie o ryzyku zmiennej stopy procentowej będące załącznikiem do umowy jest blankietowe i niewystarczające do stwierdzenia, że konsumenci zostali w pełni o ryzyku poinformowani" – napisała Beata Strzyżowska, reprezentująca poszkodowanego kredytobiorcę.

– Dlaczego do tej pory takie orzeczenia się nie zdarzały? – pytam mecenasa Czupajłę.

– Obawiam się, że wokół WIBOR-u istnieje pewne takie przeświadczenie czy przekonanie, że jest to stawka referencyjna, która od wielu lat funkcjonuje w milionach umów zawartych przez miliony Polaków i z tego względu panuje pewna powściągliwość sądów, jest obawa, jakie skutki może wywołać podważanie tego wskaźnika. Taka wstrzemięźliwość nie jest podyktowana rzeczywistą oceną prawną tego wskaźnika, tylko prawdopodobnie obawą przed tym, co się stanie, jeżeli naruszy się status quo – odpowiada Bartosz Czupajło.

– Sąd w Suwałkach wydał bardzo odważny wyrok – dodaje. - I jestem więcej niż pewny, że to nie jest ostatni wyrok, który unieważnia umowę kredytu złotówkowego w Polsce.

Czytaj także: