Jakie zmiany czekają tych, co kredyt już mają i tych, którzy planują go zaciągnąć? Pytamy Jędrzeja Jachirę, adwokata, współzałożyciela Kancelarii Prawnej SOBOTA JACHIRA, która specjalizuje się w sprawach kredytów we frankach i tych związanych z WIBOR-em.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Indeks WIBOR, czyli stopa oprocentowania pożyczek na krajowym rynku międzybankowym, zostanie zastąpiony. Komitet Sterujący Narodowej Grupy Roboczej zdecydował, że jego miejsce zajmie WIRF (na razie to nazwa robocza). Co to zmienia dla tych, którzy mają kredyty lub je dopiero planują?
Zapytałam o to Jędrzeja Jachirę, adwokata, współzałożyciela Kancelarii Prawnej SOBOTA JACHIRA, która specjalizuje się w sprawach kredytów we frankach i tych związanych z WIBOR-em.
***
Marta Zinkiewicz: Co powinni zrobić ci, którzy mają kredyty z WIBOR-em i ich umowa zostanie zmieniona?
Jędrzej Jachira: Nie podpisywać aneksów, które są teraz usilnie przedstawiane przez banki. My nie znamy finalnej stawki WIRF. Jeszcze nie weszła w życie, więc pierwsza rada dla tych, którzy mają kredyty oparte o WIBOR, to wstrzymać się z podejmowaniem decyzji albo przynajmniej przeanalizować taki aneks z udziałem specjalistów.
A ci, którzy dopiero chcą wziąć kredyt?
Tu nic się nie zmienia. WIBOR zostanie zastąpiony, więc jeżeli ktoś ma wybór – kredyt albo nic, to lepiej kredyt wziąć. Sam wskaźnik WIBOR powinien w najbliższym czasie spadać, według prognoz, które są aktualizowane. Czyli raty będą tańsze. Skoro wiele wskazuje na to, że będzie maleć, nie ma sensu wstrzymywać się z braniem kredytu do wprowadzenia kredytu z WIRF-em.
Dlaczego w ogóle WIBOR ma zostać zastąpiony innym wskaźnikiem referencyjnym?
Bo WIBOR jest najbardziej nieuczciwą ze stawek obowiązujących w kredytach w całej Unii Europejskiej. To stawka fikcyjna oparta o transakcje, które w rzeczywistości nie występują. I jako taka jest podstawą do unieważniania tych umów, które zostały zawarte na jej podstawie.
Czytaj także:
Dlaczego?
Najlepszym przykładem jest toczące się właśnie postępowanie w Luksemburgu przed Trybunałem Sprawiedliwości, które bada uczciwość i zasadność WIBOR-u. To, że WIBOR jest zmieniany, to nie tylko dobra wola banków i Komisji Nadzoru Finansowego. Tylko strach przed tym, co wydarzy się na wokandzie w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Co się może wydarzyć?
Polski sąd zadał Trybunałowi pytania, które podważają zasadność WIBOR-u. I jeżeli dojdzie do rozstrzygnięcia, to wszystkie umowy oparte o WIBOR okażą się albo nieważne w całości, albo w części. A będzie to skutkowało stratą miliardów złotych przez polskie banki. Czas tyka, bo perspektywa wyroku jest bliska. Dlatego, zamiast szukania nowych wskaźników, lepiej wziąć taki, który już istnieje.
I takim wskaźnikiem jest WIRF?
WIBOR był bardzo nieprzewidywalny, ustalany przez banki. Uwzględniał oczekiwania związane z kosztem pieniądza i nie opierał się o realne transakcje. Tymczasem WIRF jest oparty o bardziej rynkowe i przede wszystkim istniejące kryteria ekonomiczne. To znaczy, że zakłada, by patrzeć na stawkę wstecz i analizować ją co miesiąc. A nie tak jak WIBOR co trzy czy sześć miesięcy.
I to będzie lepsze dla kredytobiorców?
Tak. Ale nie rozwiąże wszystkich problemów. Bo one są bardziej złożone i wynikają z tego, jak banki konstruują umowy kredytów hipotecznych. A przede wszystkim konsumenckich – bo te są też oparte na stawce WIBOR-owej. To, że damy nowy wskaźnik, który ma być bardziej obiektywny i transparentna, nie rozwiązuje problemu innych klauzul, które w dużej swobodzie działań banków cały czas się w tych umowach znajdują.
Czytaj także:
Co jeszcze musi się zmienić?
Powinniśmy porozmawiać o jednolitym wzorcu umowy kredytowej. Taki pomysł był postulowany przez KNF, mówiła o nim dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska, Pełnomocniczka Ministra Sprawiedliwości do spraw Ochrony Praw Konsumenta. Potrzebujemy kompleksowej reformy, bo stawka nie rozwiąże problemu praktyk banków związanych z okredytowaniem prowizji. I innymi niedozwolonymi mechanizmami, które zwiększają zyski sektora bankowego.
Jak został wybrany nowy wskaźnik?
Nowy wskaźnik WIRF został wybrany po konsultacjach publicznych. Druga runda konsultacji odbyła się jesienią i to po niej zdecydowano, że nową stawką będzie WIRF. Ale o takich konsultacjach pierwsze słyszę. Nie wiem, kto brał w nich udział, ale teoretycznie powinni to być w pierwszej kolejności przedstawiciele różnych instytucji i środowisk związanych z tym tematem.
A dodam, że jestem w grupie ekspertów przy Ministerstwie Sprawiedliwości, która zajmuje się tematyką niedozwoloności w klauzulach umownych. Jestem szalenie ciekawe, czy w tych konsultacjach uwzględniono największe w Polsce stowarzyszenie reprezentujące kredytobiorców, czyli Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu.