Uważany za dobro narodowe krytyk kulinarny Robert Makłowicz ostatnio dołączył do grona znanych Polaków, walczących o wizerunek w mediach społecznościowych. Podzielił się z fanami historią o kradzieży wizerunku, zaznaczając, że sam nie posiada kont na X czy TikToku. A tam pojawiają się posty podpisywane jego nazwiskiem. Zapowiada też walkę prawną. Bo mimo regularnych zgłoszeń, oszuści dalej działają.
To nie pierwszy raz, gdy pada ofiarą kradzieży wizerunku.
Fałszywi Makłowicze
– Szanowni Państwo, moi drodzy, chciałem prosić was o pomoc. Otóż oświadczam uroczyście, że nigdy nie miałem i nie mam swoich kont w serwisach X ani też Tik-Tok. Tymczasem pojawiają się tam konta, które są sygnowane moim imieniem i nazwiskiem, które kradną mój dorobek, powołują się na mnie, używają moich zdjęć i piszą niejako w moim imieniu – powiedział na nagraniu Robert Makłowicz. Wideo pojawiło się 5 lutego i wielu Polaków ujęło za serca.
Kamil Sadkowski
analityk laboratorium antywirusowego ESET.
Wspomniane przez Makłowicza treści miały dotyczyć m.in. rzekomego poparcia dla Sławomira Mentzena w wyborach prezydenckich.
Krytyk kulinarny poprosił fanów o wsparcie w walce z taką działalnością przestępczą – zgłaszanie kont oszustów. I zapowiedział również stosowne kroki prawne, gdy tylko wróci do Polski.
To nie pierwsza taka historia w przypadku Makłowicza. W 2023 roku jego głos został wykorzystany do reklamy napoju energetycznego.
Kradzież wizerunku na mediach społecznościowych
Regularnym problemem m.in. na Facebooku są fałszywe reklamy i strony, wykorzystujące wizerunek znanych osób do generowania zysków w reklam lub wręcz niebezpiecznych inwestycji, okradających ofiary.
Dzięki narzędziom AI przestępcy mogą wcielić się w każdego, od osób prywatnych po całe portale internetowe.
Zobacz także
W ostatnim alercie bezpieczeństwa ESET firma informowała, że w obiegu jest kampania oszustów używająca wizerunku Agnieszki Dziemianowicz-Bąk.
Powstają strony internetowe do złudzenia naśladujące Onet lub Radio Zet, na których "ministra" udziela wywiadu, zachęcając do inwestycji w spółki Orlen lub Tauron.
Jest nawet fikcyjna sekcja komentarzy.
– Pierwszym krokiem cyberprzestępców jest nakłonienie nas do podania swoich danych. W przypadku kampanii, którą reaktywowali przestępcy, ale również i wielu podobnych, służą do tego reklamy umieszczane na wielu, zupełnie uczciwych portalach, a nawet w największych ogólnopolskich mediach. Niestety właściciele portali mają bardzo niewielki wpływ na to, jakie reklamy zostaną wyświetlone przez platformę reklamową, z której portal korzysta. Dlatego każdy z nas musi zachować czujność, nawet kiedy znajduje się na zaufanej stronie internetowej – tłumaczy Kamil Sadkowski z ESET.
Warto też wspomnieć tragiczną historię z Francji, o kobiecie, która dała się usidlić oszustom w rzekomy romans z Bradem Pittem, na którym straciła fortunę.
Przestępcy w podobny sposób oszukiwali więcej osób, używając również wizerunku np. Keanu Reevesa. Na polskim podwórku głośna jest sprawa Rafała Brzoski, prezesa InPost, który wyruszył na wojnę z Meta, po tym jak wizerunek jego i jego żony był używany do oszustw.
Pokazuje to, ile wysiłku trzeba, aby moderacja dużej korporacji zaczęła w ogóle coś robić.