Limit 200 tys. zł zwolnienia z VAT-u ustanowiono w 2017 roku. W trakcie tych ośmiu lat wiele się jednak zmieniło. Inflacja i rosnące koszty prowadzenia działalności sprowokowało głosy wzywające do podniesienia limitu.
Wezwania do zwiększenia limitu
Dyskusja na ten temat trwa już kilka miesięcy. W listopadzie temat limitu zwolnienia z VAT-u podejmowano podczas prac nad ustawą o podatku od towarów i usług. W styczniu poseł Artur Łącki wystosował w tej sprawie nawet interpelacje wobec Ministerstwa Finansów, apelując o zwiększenie limitu o 50 proc.
Wbrew wezwaniom przedsiębiorców, starania te nie wprowadziły żadnych zmian.
"Wielu przedsiębiorców, zmaga się z trudnością w utrzymaniu tego limitu, mimo że ich działalność nie jest na tyle duża, by mogła zostać objęta pełnym systemem VAT" – pisał w swojej interpelacji Łącki.
Brzoska interweniuje
Temat powrócił na lutowej konferencji "Polska. Rok przełomu". Minister finansów Andrzej Domański zapowiedział wówczas podniesienie limitu w 2026 roku do 240 tys. zł.
Wówczas również premier Donald Tusk zaprosił do współpracy Rafała Brzoskę – prezesa InPostu, który utworzył zespół ds. deregulacji. Brzoska również wypowiedział się na temat zwiększenia limitu. Kluczowy postulat jego zespołu to limit VAT na poziomie 350 tys. zł.
Wskazując tę kwotę, zespół Brzoski powołuje się na standardy europejskie, a konkretnie na Dyrektywę VAT, która umożliwia stosowanie zwolnienia przy przychodach rzędu 85 tys. euro, czyli ok. 350 tys. zł.