logo
Działania nowej administracji w Białym Domu budzą pytania o to, czyje interesy wspiera Starlink.  Ilus.: INNPoland
Reklama.

Kultura i obyczaje na portalu X zmieniły się od kiedy platformę przejął Elon Musk w stylu, który przypomina ten rodem z męskiej szatni klas 4-6.

Musk – właściciel X i domniemany szef Departamentu ds. Efektywności Rządu w administracji Trumpa oraz Marco Rubio (sekretarz stanu USA) rugali ministra spraw zagranicznych Polski Radosława Sikorskiego w sprawie roli sieci Starlink podczas wojny w Ukrainie.

Starlink to firma Muska zapewniająca dostęp do internetu za pośrednictwem ogromnej sieci satelitów umieszczonych na niskiej orbicie okołoziemskiej. Produkowane przez nią odbiorniki mogą odbierać sygnał w bardzo trudnych lokalizacjach. Okazały się kluczowe dla działań ukraińskiej armii

Czytaj także:

"Mój system Starlink jest kręgosłupem ukraińskiej armii. Cała ich linia frontu zawaliłaby się, gdybym go wyłączył" – napisał w niedzielę 9 marca Musk na portalu X. 

Radosław Sikorski odpowiedział, że "Starlinki dla Ukrainy są opłacane przez polskie ministerstwo cyfryzacji. Abstrahując od moralności grożenia ofierze agresji, jeśli SpaceX okaże się niewiarygodnym dostawcą, będziemy zmuszeni szukać innych". 

Po chwili do dyskusji dołączył Rubio: "Po prostu zmyślanie. Nikt nie groził odcięciem Ukrainy od Starlinków. I lepiej powiedz 'dziękuję', bo bez Starlinków Ukraina dawno by przegrała tę wojnę, a Rosja graniczyłaby teraz z Polską". 

Czy wsparcie działań armii ukraińskiej przez Muska jest faktycznie bezinteresowne? A może to kolejny wielomilionowy interes, który powiększa fortunę najbogatszego człowieka na planecie?  Wyjaśniamy, ile Elon Musk zarabia na zapewnianiu Ukrainie dostępu do Starlink. 

Ukraina zależna od Muska

Wojna w Ukrainie doprowadziła do zniszczenia infrastruktury telekomunikacyjnej w tym kraju.

Już w pierwszych dniach inwazji w lutym 2022 roku Rosja przeprowadzała ataki konwencjonalne i cybernetyczne na ukraińską infrastrukturę komunikacyjną, w tym na firmę Viasat, która dostarczała Ukrainie internet satelitarny.  

W odpowiedzi na to firma SpaceX udostępniła Ukrainie swój satelitarny system internetowy Starlink. Co istotne, kosmiczna spółka Muska prowadziła już negocjacje w sprawie aktywacji Starlink w Ukrainie na półtora miesiąca przed inwazją, oczekując na formalną zgodę. 

Czytaj także:

Nie ulega wątpliwości, że system internetu satelitarnego stał się kluczowym elementem infrastruktury komunikacyjnej Ukrainy, zarówno dla cywilów, jak i wojska, umożliwiając im komunikację i obronę pomimo rosyjskich prób zakłócenia tradycyjnej infrastruktury.

Zaledwie kilka dni po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji ukraiński minister Mykhailo Fedorov zwrócił się na Twitterze do Elona Muska z prośbą o udostępnienie Ukrainie systemu Starlink. Musk odpowiedział pozytywnie, a SpaceX aktywowała usługę w całym kraju, dostarczając pierwsze terminale Starlink dwa dni później. 

Firma prawie samodzielnie finansowała dostęp do internetu w Ukrainie w trakcie pierwszych miesięcy inwazji. Jedyne wsparcie zapewniała amerykańska agencja rządowa USAID (tak, ta sama, którą Musk chwalił się, że wrzucił do niszczarki).

Kto płaci za Starlinki?

We wrześniu 2022 roku firma zwróciła się do Pentagonu z prośbą o przejęcie finansowania. SpaceX argumentowało, że nie jest w stanie dłużej pokrywać kosztów, które według szacunków miały wynieść ponad 120 mln dol. do końca 2022 roku i prawie 400 mln dol. w ciągu kolejnych 12 miesięcy. 

Pentagon częściowo przejął finansowanie operacji Starlink w Ukrainie z początkiem czerwca 2023 roku. Nie znamy jednak szczegółów tej umowy. 

Czytaj także:

Nie ulega jednak wątpliwości, że Polska sfinansowała ogromną część infrastruktury, opłacając 19,5 tys. z ok. 47 tys. terminali.

Polska pokrywa również koszty abonamentu za usługi Starlink, wynoszące około 50 milionów dolarów rocznie. 

Tym bardziej zaskakujący wydaje się komentarz Muska w odpowiedzi na wpis Sikorskiego. 

"Bądź cicho, mały człowieczku. Płacisz niewielką część kosztów. I nie ma zamiennika dla Starlinków" – napisał Musk do Ministra spraw zagranicznych Polski. 

Strefa interesów

Dane dotyczące konkretnych kwot, jakie firma otrzymuje od podmiotów finansujących ich operacje w Ukrainie, nie są rzecz jasna jawne. Działania nowej administracji w Białym Domu budzą jednak pytania o to, czyje interesy wspiera Starlink. 

Wątpliwości budzi rownież status Elona Muska w amerykańskim rządzie. Zwłaszcza niejasne kompetencje prowadzonego przez niego departamentu i bliskie relacje z prezydentem mogą świadczyć o konflikcie interesów. W końcu Starlink operuje w Ukrainie w dużej mierze na podstawie kontraktów rządowych. 

Czytaj także:

Dodatkowo rola Starlink w zapewnianiu dostępu do internetu w Ukrainie staje się niebezpieczną kartą przetargową dla USA, które w ostatnich tygodniach diametralnie zmieniło swoje podejście do rosyjskiej agresji. To fakt, że Musk zapewniał, że nie wyłączy dostępu do Starlink "niezależnie od tego, jak bardzo nie zgadza się z polityką Ukrainy". 

Jednak wiemy, że zapewnienia multimiliardera na jego platformie społecznościowej są jak pisane patykiem na piasku. 

Niedawno widzieliśmy pierwszy przypadek wykorzystywania argumentu odcięcia od sieci w negocjacjach na linii Kijów-Waszyngton. Według doniesień "Reutersa" strona amerykańska podniosła tę możliwość w trakcie negocjacji dotyczących przekazania USA praw do wydobycia ukraińskich surowców, które miały miejsce pod koniec lutego. 

Perła w koronie

Obecnie Starlink stanowi najważniejsze źródło przychodu firmy SpaceX. Co więcej, jego wartość znacząco rośnie z każdym rokiem. Starlink w ubiegłym roku odnotowało przychody rzędu 8,2 mld dol. To niemal dwukrotnie więcej od wyniku rok wcześniej, kiedy firma zarobiła "zaledwie" 4,2 mld dol.

Znaczną część przychodów stanowi Starshield – wart 2 mld rocznie program współpracy z amerykańskim rządem zapewniający szyfrowaną komunikację. Firma również rozrasta się na rynek międzynarodowy.

W ubiegłym roku po raz pierwszy większość użytkowników Starlink była spoza Stanów. W tym czasie firma podwoiła również swoją liczbę subskrybentów z 2,3 do 4,6 mln.