logo
Fot.: Anita Walczewska/East News | Kolaż / INNPoland
Reklama.

We wtorek 18 marca rząd przyjął projekt ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa. Ma ona stanowić odpowiedź na coraz gorszą sytuację na krajowym rynku mieszkaniowym. Zmaga się on z problemami dotyczącymi przede wszystkim wysokich cen i niskiej dostępności mieszkań. 

"Jesteśmy świadomi, jakie potrzeby mieszkaniowe mają Polacy i wychodzimy im naprzeciw. Jeszcze w tym roku chcemy przeznaczyć 2,5 mld zł na bezpośrednie dofinansowanie gmin, które będą budowały mieszkania komunalne i na tani wynajem" – zapowiada Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii.

Czytaj także:

Na co pójdą pieniądze z budżetu?

Według zapowiedzi rządu samorządy mają otrzymać realne wsparcie na realizację projektów mieszkaniowych. Te mogą dotyczyć zarówno budowy nowych, jak i modernizacji już istniejących budynków, na co będą mogły uzyskać dotacje pokrywające nawet 80 proc. inwestycji. 

W tym roku na ten cel z budżetu państwa zostanie przekazane 2,5 mld zł, co pozwoli na sfinansowanie "15 tys. mieszkań komunalnych oraz budowanych przez społeczne inicjatywy mieszkaniowe i społeczne towarzystwa budownictwa społecznego" – czytamy w oświadczeniu ministerstwa.

Czytaj także:

Rząd zapowiada dalsze zwiększanie nakładów, planując osiągnięcie rocznego limitu w wysokości 10 miliardów złotych do 2030 roku, co w sumie da 45 miliardów złotych na mieszkalnictwo społeczne i komunalne w latach 2025-2030.

Kto może liczyć na ułatwienia?

Nowe przepisy przewidują także ułatwienia dla studentów i doktorantów, umożliwiając uczelniom publicznym pozyskanie dofinansowania na budowę lub remont akademików z Funduszu Dopłat.

Wprowadzono również zmiany w zasadach funkcjonowania Kont Mieszkaniowych, takie jak obniżenie minimalnej miesięcznej wpłaty, podwyższenie premii mieszkaniowej i zniesienie limitu wieku dla oszczędzających. Gminy zyskały także większą swobodę w określaniu liczby miejsc parkingowych przy inwestycjach mieszkaniowych.

Czytaj także:

Projekt w tym kształcie może mieć ogromne konsekwencje dla rynku mieszkaniowego. Po pierwsze zwiększy dostępność mieszkań. Większa liczba lokali w lepszym stanie znajdzie się w granicach możliwości finansowych osób, które w tym momencie mają poważne problemy ze znalezieniem komfortowego mieszkania. Dotyczy to przede wszystkim osób o niższych zarobkach, w tym studentów.