logo
Oszustwo nie ogranicza się też wyłącznie do fikcyjnych polis. Przestępcy zawierają również fałszywe umowy kupna-sprzedaży pojazdów, podszywając się pod inne osoby. OC jest przypisane do auta, a nie jego właściciela. Kolaż: mat. własne
Reklama.

Mechanizm oszustwa jest prosty, ale bardzo groźny. Przestępcy wykorzystują wykradzione dane osobowe – przede wszystkim numery PESEL – do zawierania polis OC na samochody. Opłacają tylko pierwszą ratę, a kolejne pozostawiają niezapłacone. 

Towarzystwa ubezpieczeniowe, zgodnie z prawem, nie mogą wypowiedzieć obowiązkowego ubezpieczenia przed końcem umowy. Natomiast wezwania do uregulowania zaległych składek trafiają do osoby, na której dane została zawarta umowa – nawet jeśli nie miała o tym pojęcia.

Zastrzeżenie PESEL nie wystarczy

"Takiego zjawiska można się było spodziewać, ponieważ dane osobowe od lat są cennym towarem na czarnym rynku. Złodzieje coraz częściej wykorzystują skradzione PESEL-e do zawierania fikcyjnych umów OC" – tłumaczy, cytowany przez CyberDefence24 Bartłomiej Drozd z serwisu ChronPESEL.pl.

Problem potęguje fakt, że firmy ubezpieczeniowe oraz sprzedawcy samochodów nie mają obowiązku sprawdzania, czy dany numer PESEL jest zastrzeżony – w przeciwieństwie do banków, firm pożyczkowych czy operatorów telekomunikacyjnych. 

Czytaj także:

To oznacza, że nawet osoby, które zabezpieczyły swój PESEL, mogą paść ofiarą tego typu oszustwa.

Fałszywe umowy kupna-sprzedaży

Oszustwo nie ogranicza się też wyłącznie do fikcyjnych polis. Przestępcy zawierają również fałszywe umowy kupna-sprzedaży pojazdów, podszywając się pod inne osoby. OC jest przypisane do auta, a nie jego właściciela. 

Nowy nabywca może korzystać z polisy zbywcy aż do jej wygaśnięcia. Problem pojawia się, gdy na skradzione dane zostaje przepisane obowiązkowe ubezpieczenie – wtedy wezwania do zapłaty kar za brak OC trafiają do osoby, której dane zostały wyłudzone.

Czytaj także:

Konsekwencje finansowe oszustwa

Skutki mogą być katastrofalne. Przykładem jest mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego, na którego dane przestępcy zawarli 27 umów kupna-sprzedaży i polis OC. W przypadku samochodu osobowego kara za brak OC w 2025 roku wynosi 9 330 zł, co oznacza, że potencjalne grzywny mogłyby sięgnąć łącznie 251 910 zł. 

Podobna sytuacja spotkała łodzianina, którego dane wykorzystano 18 razy, narażając go na kary o łącznej wysokości 167 940 zł. Do tego dochodzą długi wobec ubezpieczycieli – aktualnie osoby prywatne mają do spłacenia 254,4 mln zł zobowiązań wobec firm ubezpieczeniowych.

Jak się bronić?

Choć pełnej ochrony przed tym zagrożeniem nie ma, eksperci apelują o szczególną ostrożność w udostępnianiu danych osobowych i regularne monitorowanie aktywności związanej z numerem PESEL. W przypadku podejrzenia wyłudzenia należy jak najszybciej powiadomić policję, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny i towarzystwo ubezpieczeniowe.