Liczba pobrań w Stanach Zjednoczonych podwoiła się, w Jemenie wzrosła o 42 proc., a globalnie o 28 proc. To największy wzrost w historii Signala.
Liczba pobrań w Stanach Zjednoczonych podwoiła się, w Jemenie wzrosła o 42 proc., a globalnie o 28 proc. To największy wzrost w historii Signala. Kolaż: Kiichiro Sato/Associated Press/East News, Associated Press/East News

Redaktor naczelny "The Atlantic" Jeffrey Goldberg przez pomyłkę został dodany do czatu grupowego kluczowych członków administracji Trumpa w aplikacji Signal. I stał się świadkiem omawiania ataku USA na rebeliantów Huti w Jemenie. SignalGate budzi obawy o bezpieczeństwo narodowe. Ale jednym ze skutków skandalu jest też ogromny wzrost popularności samej aplikacji.

REKLAMA

SignalGate, jak nazwano najnowszy skandal administracji Trumpa, doprowadził do rekordowego wzrostu popularności aplikacji Signal. Liczba pobrań w Stanach Zjednoczonych podwoiła się, w Jemenie wzrosła o 42 proc., a globalnie o 28 proc. To największy wzrost w historii Signala.

Aplikacja jest powszechnie uważana za jedno z najbezpieczniejszych narzędzi do szyfrowanej komunikacji.

Obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego USA

Wszystko zaczęło się, gdy ujawniono, że kluczowi członkowie administracji Trumpa, w tym wiceprezydent JD Vance, sekretarz obrony Pete Hegseth oraz doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Waltz, używali grupowego czatu na Signal do omawiania planowanego ataku na rebeliantów Huti w Jemenie

Do grupy przez pomyłkę został dodany redaktor naczelny "The Atlantic" Jeffrey Goldberg, który opublikował treść rozmów.

Opublikowane zrzuty ekranu wskazują, że urzędnicy korzystali z funkcji automatycznego usuwania wiadomości, co może stanowić naruszenie amerykańskich przepisów dotyczących przechowywania dokumentów rządowych. 

Czytaj także:

Wzbudziło to poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego i praktyk komunikacyjnych administracji Trumpa, a sama sprawa SignalGate trafiła pod lupę amerykańskich organów ścigania

Wzrost popularności szyfrowanej komunikacji

Cała komunikacja w aplikacji Signal jest szyfrowana. Oznacza to, że ​​tylko uczestnicy konwersacji mogą zobaczyć wiadomości. Nawet osoby pracujące w Signal nie mają do nich dostępu.

Jun Harada, szef ds. rozwoju i partnerstw Signal, podkreśla, że mimo negatywnego kontekstu skandalu, wzrost świadomości o Signal jest dla aplikacji korzystny. "To moment przełomowy dla szyfrowanej komunikacji w USA i na świecie" – mówi Harada.