"Czytałem założenia programu i z przykrością widzę, że tam jest bardzo dużo wyłomów" – mówi wiceminister Jan Szyszko na antenie Radia Lublin.
"Czytałem założenia programu i z przykrością widzę, że tam jest bardzo dużo wyłomów" – mówi wiceminister Jan Szyszko na antenie Radia Lublin. Ilus.: Kolaż INNPoland
Reklama.

Program "Pierwsze klucze", przedstawiony przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, ma pomagać w zdobyciu mieszkania. Jego konsekwencje mogą być jednak odwrotne. Zamiast wspierać osoby szukające swojego lokum, może zasilić konta deweloperów i banków. 

Szczegóły programu

"Pierwsze klucze" to program dopłat do rat kredytów hipotecznych na zakup mieszkania lub domu jednorodzinnego oraz dopłat do kredytów konsumenckich. 

Program zakłada również dopłaty do kredytu konsumenckiego, jeśli pieniądze te przeznaczone są na tak zwaną partycypację, czyli wniesienie części kosztów budowy lokalu mieszkalnego w SIM (Społecznej Inicjatywie Mieszkaniowej) lub TBS (Towarzystwie Budownictwa Społecznego) – są to instytucje budujące mieszkania na wynajem o niższych czynszach – albo na wkład mieszkaniowy w spółdzielni mieszkaniowej, który jest wymaganą opłatą za prawo do lokalu w takiej spółdzielni. 

Czytaj także:

"Wyłomy" w programie

Swoje wątpliwości co do kształtu programu wyraził Jan Szyszko – wiceminister funduszy i polityki regionalnej. 

"Czytałem założenia programu i z przykrością widzę, że tam jest bardzo dużo wyłomów" – mówi wiceminister na antenie Radia Lublin. "Niby jest limit dochodów, ale powyżej tego limitu wprowadzany jest mechanizm złotówka za 50 groszy. Mamy do czynienia z sytuacją, w której osoby bardzo zamożne też będą mogły skorzystać z tych dopłat". 

Czytaj także:

I dodał: "Organizacje zajmujące się budownictwem społecznym są w tym programie zachęcane do budowania mieszkań nie na wynajem, tylko na sprzedaż, na własność. Robimy budownictwo społeczne deweloperskie. Nie jestem zwolennikiem takiej sytuacji, w której brakuje w Polsce wciąż pieniędzy na zaspokojenie podstawowych potrzeb budownictwa czynszowego".

W programie zaznaczył, że państwo powinno zapewnić większą dostępność do mieszkań, a nie do kredytów.