
Prokuratura ustaliła, że ubiegłoroczne podpalenie hali Marywilska 44 było działaniem sabotażowym zaplanowanym przez rosyjskie służby specjalne. Zapytaliśmy kupca, który utracił w tragedii dwie restauracje. Podniesienie się ze zgliszczy nie było łatwe. Wielu dotkniętych sabotażem mogło nie mieć nawet wykupionej polisy.
Rok później Prokuratura Krajowa ogłasza: to nie był wypadek. Pożar wybuchł na zlecenie rosyjskiego kontrwywiadu. Dwie osoby usłyszały zarzuty za współudział, faktyczni sprawcy podpalenia nadal są poszukiwani.
"Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarzutów dwóm obywatelom Ukrainy – Daniilowi B. i Oleksandrowi V., którzy współdziałali z osobami dokonującymi podpalenia" – ujawnił prokurator Przemysław Nowak.
Wskazanie sprawców i wymierzenie im sprawiedliwości może niektórych cieszyć, ale nie zadośćuczyni poszkodowanym kupcom. To, że pożar powstał w wyniku sabotażu, może oznaczać, że wielu nie otrzyma wypłaty odszkodowań.
O nowe informacje dotyczące sprawców zapytałem jednego z kupców, wietnamskiego pochodzenia, który na Marywilskiej posiadał dwie restauracje.
"Straciliśmy dwie restauracje azjatyckie"
Pożar z 12 maja 2024 r. w ciągu kilku godzin zmienił Centrum Handlowe Marywilska 44 w zgliszcza. Ogień pochłonął ponad 1,4 tys. sklepów i punktów usługowych. Straty przekroczyły 3,5 miliona złotych.
Mój rozmówca obecnie prowadzi na Marywilskiej foodtrucka. W ubiegłym roku posiadał tam dwie restauracje, zostały całkowicie strawione przez pożar. Restauracyjny samochód jest cieniem biznesu, który posiadał.
– Straciliśmy dwie restauracje. ZUS pomógł wypłacić pensje pracownikom przez 3 miesiące. Zarząd Marywilskiej 44 również nam pomógł. Udało nam się ustabilizować pracę, a nasi przyjaciele pomogli nam finansowo z ponownym otwarciem – odpowiada.
Kiedy pytam go, co myśli o ustaleniach prokuratury, jedynie wzrusza ramionami.
– Nie wiem – mówi.
Dodaje, że do tej pory nie otrzymali żadnego odszkodowania za straty. Ma nową polisę.
Pożar Marywilskiej 44, a odszkodowania
Wielu jego kolegów nie miało żadnych ubezpieczeń.
– A który Wietnamczyk jest ubezpieczony? Kupują polisy dopiero, jak są po szkodzie – mówi mi anonimowo specjalistka finansowa, która pracowała z kupcami z Marywilskiej 44. Zaznacza, że w pożarze ucierpiało wielu podobnych handlowców oszczędzających na polisach.
Ale nawet ci, którzy posiadali polisy, mogą mięć problem, by je zrealizować. Towarzystwa ubezpieczeniowe raczej rzadko wpisują w umowy wpisują ochronę przed atakami terrorystycznymi, czy działaniami na rzecz obcego kontrwywiadu.
Paweł Skotnicki, ekspert ds. ubezpieczeń zwraca uwagę, że w większości polis ubezpieczeniowych nie znajdziemy zapisu o ataku terrorystycznym czy sabotażu na zlecenie obcego państwa. W Polsce pewne towarzystwa ubezpieczeniowe mogą oferować ochronę przed takim ryzykiem, ale w ramach polis dedykowanych dla obiektów komercyjnych, znajdujących się w rejonach szczególnego ryzyka.
– W kontekście ryzyka związanego z atakami terrorystycznymi, w tym przypadków podpaleń obiektów komercyjnych, należy zauważyć, że większość firm ubezpieczeniowych wyłącza odpowiedzialność za szkody spowodowane działaniami terrorystycznymi w standardowych polisach – mówi Skotnicki.
Zapytałem Spółkę Marywilska 44 o to, jaki wpływ ustalenia prokuratury będą miały na roszczenia kupców. Odpowiedź:
Beata Maly - Kaczanowska
członek zarządu dyrektor ds. marketingu i najmu, Spółka Marywilska 44
Podpalenia na zlecenie rosyjskiego wywiadu
Prokuratura Krajowa poinformowała również o przedstawieniu czterech zarzutów 50-letniemu Oleksandrowi V. "w tym związanych z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw o charakterze terrorystycznym (art. 258 par. 2 kk) oraz z dokonaniem aktu sabotażu na rzecz obcego wywiadu Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej".
Oleksandr V. polecił Daniilowi B. nagranie w dniu 12 maja 2024 r. pożaru hali przy ul. Marywilskiej.
Prokuratura Krajowa
Oficjalny komunikat
Ustalono, że grupa przestępcza działająca na zlecenie rosyjskiego wywiadu w ubiegłym roku stała również za podpaleniem marketu budowlanego w Warszawie oraz podpaleniem litewskiej hali IKEA w Wilnie. Za ten pierwszy ma odpowiadać obywatel Stepan K., a na Litwie podpalenia dokonano na zlecenie Oleksandra V. i Serhija Ch.
Prokuratura Krajowa
Oficjalny komunikat
Stepan K. został tymczasowo aresztowany. Na Serhija Ch. wydano nakaz tymczasowego aresztowania oraz list gończy, przebywa w Rosji.
Konsekwencje za podpalenia
Zgodnie z art. 130 par. 7 kk za podpalenie grozi im kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 10 lat albo dożywocie.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński poinformował w poniedziałek, że Siergiej Andriejew ambasador Rosji został zaproszony do dziś po południu do ministerstwa. Radosław Sikorski przekazał, że wycofuje zgodę na działanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie.
