Jetson ONE GOPR-u.
GOPR będzie testować w terenie pojazdy Jetson ONE. Fot. Jetson/Linkedin.

“Wyobraź sobie, że ratownik dociera do ciebie w ciągu kilkuminut” – czytamy post firmy Jetson, której pojazdy latające będą testowane pod kątem użyteczności dla Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

REKLAMA

Zagubieni ratowani w górach zwykle z całego doświadczenia najmilej wspominają przelot helikopterem GOPR-u. Teraz ratownicy mają testować osobiste pojazdy latające Jetson ONE, które mają im oferować bezprecedensowe możliwości.

Jetson ONE dla GOPR

Potocznie nazywane "latającymi samochodami" pojazdy polskiej firmy Jetson szykowane są do prób terenowych w górach.

Ratownicy mieli już je testować, z dużym powodzeniem.

"Bez dróg, bez opóźnień. Jetson ONE startuje szybko, z dowolnego miejsca, a wysoka manewrowość pozwala mu dotrzeć tam, gdzie inni nie mogą. A to wszystko przy praktycznie bezobsługowej eksploatacji. Prawdziwy game-changer dla ratowników" – czytamy na LinkedIn firmy Jetson.

Problemy w GOPR i TOPR.

Pozostaje jeszcze pytanie, czy obniży to koszty akcji ratunkowych?

Akcje GOPR i TOPR są bezpłatne na terenie Polski w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, ale godzina pracy śmigłowca kosztuje blisko 10 tys. zł. Maszyna nie należy do GOPR, jest wykorzystywana we współpracy z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. TOPR posiada jeden śmigłowiec.

Każdego roku przeprowadza się tysiące akcji, na obszarze 20 tysięcy kilometrów kwadratowych i 38 powiatów.

Niedawno TVN24 informowało o problemach kadrowych i niskich płacach w GOPR i TOPR. I to pomimo rygorystycznego treningu, gdzie najpierw spędza jako ochotnik około tysiąca godzin na szkoleniach, co trwa minimum dwa lata. Ś

rednia płaca ratownika liniowego to około pięciu tysięcy złotych netto (średnia obejmuje także wynagrodzenia kadry kierowniczej). Ratownicy górscy również nie są objęci prawem do wcześniejszej emerytury.

Przekłada się to na brak ochotników w młodym wieku. TOPR nie ma aż takiego problemu z ochotnikami, za to cierpi na brak dofinansowania na szkolenia, również niskie płace i wysokie koszty eksploatacji maszyny latającej.

Na remont śmigłowca ma być potrzebne 40 mln złotych.

Czym jest Jetson ONE?

Firma założona przez m.in. Tomasza Patana w tym roku ruszyła z komercyjną sprzedażą swojego pojazdu przypominającego drona.

"Tomasz Patan wiele lat temu zamarzył, by stworzyć latający samochód. Pierwsze jego wersje powstawały pod Gdańskiem. Mało kto wierzył, że to możliwe. Rok temu w nim siedziałem, a Tomasz prezentował mi wizję swojej ekspansji do USA. Dziś, to też stało się faktem" – informuje na Linkedin dr Maciej Kawecki, popularyzator nauki, który towarzyszy rozwojowi projektu z kamerą od początku.

Więcej o samej maszynie piszemy w oddzielnym artykule na INNPoland.pl

Źródło: TVN24.

Czytaj także: