
Ajatollah Ali Chamenei nie figuruje na listach najbogatszych ludzi świata, a mimo to od dekad stoi na czele jednego z najpotężniejszych konglomeratów finansowych Bliskiego Wschodu. Dzięki tajemniczej organizacji najwyższy przywódca Iranu kontroluje gospodarcze imperium większe niż cały roczny eksport ropy z jego kraju.
Ajatollah Ali Chameneii, 86-letni najwyższy przywódca Iranu, objął dożywotnie stanowisko jako skromny duchowny. Pierwsze ważne funkcje rządowe przejął po rewolucji islamskiej 1979 roku. Został mianowany wiceministrem obrony i komisarzem w Korpusie Strażników Rewolucji Islamskiej – oddziałach bezpieczeństwa reżimu.
Dopiero dekadę później objął kluczowe stanowisko w kraju. Niedoceniany przez swoich przeciwników politycznych, nieograniczony końcem kadencji Chamenei stopniowo zdobywał coraz większą władzę w kraju, który coraz bardziej skręcał w kierunku dyktatury.
Władzę polityczną wykorzystał również do zwiększenia majątku. To on stoi obecnie na szczycie imperium finansowego, które dziennikarze śledczy Reutersa wycenili na 95 miliardów dolarów, czyli więcej niż roczna wartość eksportu ropy z Iranu.
Czym jest Setad?
Wartość majątku Ajatollaha nie jest jawna. Jednak dzięki głośnemu śledztwu dziennikarskiemu przeprowadzonemu przez Reutersa, mamy pewien wgląd w zasoby, jakimi dysponuje przywódca Iranu. Ich trzonem jest tajemnicza organizacja o nazwie Setad, formalnie nazywana "Głównym Biurem Wykonywania Rozkazów Imama".
Setad nie figuruje w oficjalnym budżecie państwa, nie podlega kontroli parlamentu ani naciskom opinii publicznej. W praktyce podlega wyłącznie najwyższemu przywódcy.
Chociaż nie ma dowodów na to, że Chamenei osobiście czerpie zyski z działalności Setadu, pełni on rolę kluczowego decydenta w tej strukturze. To on mianuje członków zarządu, zatwierdza kierunki inwestycji i korzysta z wpływów Setadu do ugruntowania swojej władzy politycznej.
I tak koło się zamyka. To w końcu władza polityczna pozwoliła Chameneiemu zbudować to finansowe imperium, często kosztem obywateli i obywatelek Iranu.
Nieruchomości przejmowane siłą
Początki Setadu sięgają końca lat 80., kiedy to Ajatollah Chomeini, duchowy przywódca rewolucji islamskiej, zarządził utworzenie instytucji mającej zarządzać nieruchomościami porzuconymi po upadku monarchii. Z biegiem lat Setad przekształcił się w potężny konglomerat, działający na wielu frontach – od rynku nieruchomości, przez sektor farmaceutyczny, po telekomunikację i bankowość.
Posiada udziały w co najmniej 37 spółkach (według danych Departamentu Skarbu USA), a jego aktywa obejmują nie tylko biurowce i ziemię w centrum Teheranu, lecz także bardziej ekscentryczne przedsięwzięcia, jak farmy strusi czy produkcję tabletek antykoncepcyjnych.
Wielu właścicieli nieruchomości, których majątek przejęła instytucja, nie miało możliwości odwołania się od decyzji sądów. Te bowiem często działały na podstawie przepisów pozwalających na konfiskatę dóbr obywateli uznanych za nieobecnych, nieprzyjaznych wobec systemu lub należących do mniejszości religijnych.
"Ludzie, którzy dokonują konfiskaty, przedstawiają się jako reprezentanci Republiki Islamskiej i próbują przedstawić osobę, której majątek chcą skonfiskować, jako złą. Jako kogoś, kto sprzeciwia się rewolucji, kogoś, kto był związany ze starym reżimem" – mówi cytowany przez Reutersa pochodzący z Iranu prawnik specjalizujący się w prawach człowieka.
Setad działa poza systemem prawnym – nie jest audytowany, nie raportuje do parlamentu, a jego finanse nie podlegają obowiązkowi publikacji. Amerykański Departament Skarbu objął instytucję sankcjami już w 2013 roku, oskarżając ją o gromadzenie "olbrzymiego majątku poprzez zastraszanie i wywłaszczanie".
Z ustaleń agencji wynika, że tylko trzy główne filie Setadu – w tym firma zajmująca się handlem nieruchomościami i holdingiem telekomunikacyjnym – kontrolują aktywa o wartości przekraczającej 40 miliardów dolarów. Dodatkowe 52 miliardy przypadają na nieruchomości zarządzane centralnie przez instytucję.
Obecna wartość Setadu nie jest znana
Śledztwo Reutersa zostało przeprowadzone przed kilkoma laty, a wydarzenia ostatniej dekady mogły zmienić sytuację finansową Setadu. Wartość ich aktywów z pewnością zmniejszyła się w obliczu wojny z Izraelem.
Jednak tutaj również nie znajdziemy jednoznacznej odpowiedzi, jak zmienił się majątek zarządzany przez Ajatollaha. Choć moglibyśmy podejrzewać, że lata sankcji obniżą jego wartość, mogły one również zadziałać paradoksalnie – ograniczając konkurencję i pozwalając na dalszy rozwój Setadu.
W tym czasie firma mogła więc umocnić swoją dominację na rynku wewnętrznym, utrwalając władzę najwyższego przywódcy Iranu.
Źródło: Reuters
