Northrop B-2 Spirit.
Siedem bombowców B-2 Spirit uderzyło na Iran. Omawiamy, co jest w nich szczególnego i jak działa ich niewykrywalność dla radarów. Fot. Matthis Arrivet/Getty Images.

Siedem bombowców B-2 Spirit uderzyło w weekend na Iran podczas operacji "Midnight Hammer", atakując trzy kluczowe irańskie ośrodki jądrowe z pomocą ważących 15 ton bomb typu "bunker buster". Te maszyny dają USA wyjątkową przewagę. Są nie tylko najdroższe, ale i najlepsze w swojej klasie.

REKLAMA

Gigantyczny, niemal niewidzialny, śmiertelnie groźny oraz drogi. A do tego inspirowany sokołami. B-2 Spirit (Duch) jest pod wieloma względami wyjątkowym bombowcem, z technologią, której sekrety strzeżone są niezwykle żarliwie przez Stany Zjednoczone, a kilka osób posłały do więzienia.

Siedem z tych maszyn (plus dwa dodatkowe dla odwrócenia uwagi) przeprowadziło akcję "Midnight Hammer" (Północny Młot), w ciągu 37 godzin lecąc z USA i atakując trzy środki jądrowe w Iranie, wraz z flotą myśliwców i samolotów wsparcia.

"Żadna inna siła militarna na świecie nie mogłaby tego dokonać" – napisał prezydent Donald Trump na platformie społecznościowej Truth Social. Nie ma w tym dużo przesady, bo tylko USA posiada te wyjątkowe bombowce.

Czy B-2 Spirit jest niewidzialny dla radarów?

Wiemy o nich jednocześnie całkiem sporo... i niewiele.

Gigantyczny bombowiec (rozpiętość skrzydeł 52,12 metra, waga ponad 72 tony) z możliwością przewożenia ładunku o wadze ok. 20 ton jest wyjątkowym osiągnięciem firmy Northrop Grumman. Amerykański producent zaprezentował go po raz pierwszy już w 1989 roku.

B-2, bombowce stealth (czyli o niskiej wykrywalności) weszły do amerykańskiej służby w 1997 roku, a pierwszą bojową misję odbyły w 1999 r., podczas wojny w Kosowie.

Czytaj także:

Konstrukcja "latającego skrzydła" jest zwieńczeniem marzeń inżyniera Jacka Northropa, który już w latach 40. odkrył, że jest mniej widoczna na radarach.

Charakterystyczny kształt, gdzie każda krzywizna ma znaczenie, sprawia, że B-2 posiada bardzo niską wartość radar cross section (RCS, albo skuteczną powierzchnię odbicia) – 0,01 m2.

Co to oznacza? Fale radaru praktycznie nie odbijają się od tej maszyny, dzięki czemu jest niezwykle trudna do wykrycia tymi instrumentami.

Tajne przez poufne: Dwóch pracowników Northropa już aresztowano za próbę sprzedaży tajnych informacji o B-2 - Patricka Cavangha w 1984 roku, dostał dożywocie, ale został zwolniony warunkowo w 2001 roku; oraz Noshira Gowadia w 2005 roku, za próbę sprzedaży informacji o samolocie Chinom został skazany na 32 lata więzienia.

Dodatkowo B-2 obłożony został materiałem, który pochłania te fale. Tak przynajmniej twierdzi rząd USA, bo to element ściśle tajnych technologicznych rozwiązań obecnych w tym bombowcu. Podobnie jak zaawansowane systemy walki elektronicznej, które zakłócają wykrywanie innymi metodami.

Im współczynnik RCS wyższy, tym większe odbicie fal, a co za tym idzie echo na radarze i możliwość wykrycia jednostki z większej odległości. A więc B-2 na radarach przypomina bardziej ptaka, na którym wzorowano jego konstrukcję.

Czy to ptak, czy to samolot? Amerykański fotograf przyrody Tomas Kaester uchwycił zdjęcie polującego sokoła, którego profil jest praktycznie odwzorowany w kształtach B-2. Ta fotografia (obecna w artykule) służy regularnie za porównanie bombowca do dzieła natury.
logo
Sokół oraz B-2 w trakcie zrzutu bomb. Fot. Tomas Kaester/Wikipedia/kolaż naTemat.

Jego zdolności obronne to nie jest wyłączna zaleta maszyny, których formacja przeprowadziła operację "Midnight Hammer". W parze z nimi idą możliwości ofensywne.

Siła rażenia B-2

B-2 to bombowiec wielozadaniowy i oficjalnie USA posiada ich 20 (wliczając prototypy włączone do służby).

Każdy może przenosić 18-27 ton ładunku (niektóre źródła uśredniają to do 20 ton), co przekłada się na imponującą stertę ok. 80 bomb kierowanych GPS, lub pocisków manewrujących do rażenia celów z większych odległości. Czy, jak w czasie ataku na Iran, załadunek bomby nazywanej "bunker buster" ważącej blisko 15 ton.

Stanowi też część tzw. nuklearnej triady Stanów Zjednoczonych – B-2, obok wyrzutni i łodzi podwodnych, jest zdolny do dostarczania strategicznej broni nuklearnej.

Bombowiec o globalnym zasięgu

Niewiele by to znaczyło, gdyby nie zasięg operacyjny. B-2 jest w stanie pokonać 9600 kilometrów bez tankowania, a jeśli zatankuje w powietrzu, ponad 18 tys. km. Pozwala mu to wykonywać operacje międzykontynentalne bezpośrednio z baz na terenie Ameryki Północnej i wrócić.

Dodatkowo może to zrobić na pułapie powyżej 15 kilometrów, czyli prawie drugie tyle, co Mount Everest.

Czytaj także:

Nie jest za to specjalnie szybki, poruszając się poniżej prędkości dźwięku (Mach 0,95). Bombardowanie trzech irańskich ośrodków w Fordo, Natanz i Isfahanie miało oficjalnie trwać 25 minut, ale cała operacja zajęła ok. 37 godzin. To była najdłuższa misja z użyciem tych bombowców od 2001 roku (44 godziny w Afganistanie).

Maszynę obsługuje dwóch pilotów, a ze względu na odległości, częścią wyposażenia B-2 są… minilodówki, kuchenka mikrofalowa, łóżko oraz toaleta. Tego typu sprzęty są standardowym elementem w bombowcach przeznaczonych na tak długie operacje.

Ile kosztuje B-2?

Przewaga technologiczna ma swój koszt – niektóre źródła podają, że produkcja jednego samolotu pochłania 2,1 miliarda dolarów. Obecny koszt operacyjny na godzinę ma wynosić 135 tys. dolarów. Czyli za operację "Midnight Hammer" USA mogły zapłacić prawie 35 mln dolarów – za lot siedmiu bombowców do Iranu i z powrotem.

Utrzymanie B-2 jest również bardzo kosztowne. Podobno dbanie o jego powłokę wymaga wyspecjalizowanego systemu wentylacji w każdym hangarze. Każdy Spirit ma pochłaniać 36 godzin serwisowania między lotami, a kontrola przed misją 72 godziny, angażując za każdym razem ponad 100 osób.

Czytaj także:

Stany Zjednoczone planowały mieć 132 sztuki B-2, nim stanęło na oficjalnych 21. Dlaczego? Redukcja produkcji podniosła jej koszty.

W 1989 roku, gdy oficjalnie pokazano pierwszy bombowiec, powinna zapalić czytelnikom lampki w głowach, drastycznie zmieniła się sytuacja geopolityczna wraz z rozpadem ZSRR. A to właśnie granice tego kraju i ich imponującą wtedy obronę przeciwlotniczą, B-2 miał penetrować.

Spadło więc zapotrzebowanie na te niewidzialne giganty, co zawyżyło koszty jednostkowej produkcji. Nie bez powodu od następcy tego samolotu wymaga się zmniejszenia rachunku za budowę i utrzymanie.

Czy B-2 jest przestarzały?

Samolot z 1989 roku wciąż zajmuje wysoką pozycję w amerykańskim arsenale. Dlaczego?

Ciągłe modernizacje regularnie go odmładzały. Northrop Grumman otrzymał w tym celu kontrakt z budżetem na 7 mld dolarów. Amerykańskie lotnictwo nazywa B-2 "najdoskonalszym samolotem uderzeniowym swoich czasów". Niemniej, czas leci i inżynierowie nie zasypiają gruszek w popiele.

Zdetronizować go ma Northrop Grumman B-21 Raider (Najeźdźca). Obecnie znajduje się w zaawansowanej fazie rozwoju dla Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (USAF), w ramach programu Long Range Striker Bomber.

logo
B-21 zaprezentowany przez USA. Fot. Wikipedia/B-21

Ma on zastąpić B-2 w strategicznych misjach międzykontynentalnych. B-21 ma być równie trudny do wykrycia. Będzie przy tym mniejszy, przy zachowaniu możliwości transportu termojądrowych ładunków bojowych.

Miał za sobą prezentację w grudniu 2022 roku i dziewiczy lot w 2023 roku. Od ubiegłego roku sześć sztuk jest w różnych etapach produkcji.

Co do wyglądu, biała farba widoczna na zdjęciu może być tymczasowa. Wizualizacje od Northrop pokazują, że raczej będą takimi samymi "sokołami w locie" co Spirity, tylko mniejsze o połowę, z odpowiednio zmniejszoną ładownością. Wiele więcej nie wiadomo, ponieważ projekt jest ściśle tajny.

Dlaczego w ogóle ujawniać tajne bombowce? Prezentacja B-21 jest efektem traktatu międzynarodowego z Rosją, tzw. New START, który zobowiązuje oba mocarstwa do ograniczenia arsenału nuklearnego i wyznacza limity ich posiadania. Kiedy armie wzbogacają się o nową platformę do dostarczania ładunków jądrowych, muszą się informować (każdy samolot liczony jest jako jedna głowica). A więc jak trzeba, to czemu nie pochwalić się przed resztą świata?

Co jeszcze się zmieni? Zapewne technologia niewykrywalności zostanie podkręcona jeszcze bardziej, ale przede wszystkim Raidery będą mniejsze, tańsze (692-730 mln dolarów za jeden, w zależności od źródeł) i łatwiejsze w modernizacji, która ma nie trwać latami. Do tego mają posiadać jeszcze większy zasięg operacyjny, do 11 tys. kilometrów.

Podobnie jak przy innych projektach nowej generacji samolotów bojowych, B-21 również jest rozważany jako statek bezzałogowy... acz przy tym, że ma transportować ładunki termojądrowe, pomysł budzi pewne obawy.

Czytaj także: