Sprzedający sięgają po sztuczną inteligencję, by cyfrowo upiększyć zdjęcia.
Sprzedający sięgają po sztuczną inteligencję, by cyfrowo upiększyć zdjęcia. Ilsu.: Spacejoy / Unsplash | INNPoland

Rośnie liczba przypadków, gdy sprzedający sięgają po sztuczną inteligencję, by cyfrowo upiększyć zdjęcia – usuwając niedoskonałości, zmieniając układ pomieszczeń czy nawet dorabiając okna i zieleń tam, gdzie ich nie ma.

REKLAMA

Zdjęcia mogą okazać się obecnie decydującym elementem skutecznej sprzedaży mieszkania czy domu. W końcu przeglądając oferty w dedykowanych serwisach, w pierwszej kolejności patrzymy właśnie na zdjęcia

Jednak jak ujawnili dziennikarze "Gazety Wyborczej", coraz częściej zdarza się, że sprzedający korzystają z nowoczesnych technologii, w tym sztucznej inteligencji, aby znacząco modyfikować fotografie oferowanych lokali. 

Czytaj także:

Często przeróbki te są tak daleko idące, że mogą wprowadzać potencjalnych kupujących w błąd co do rzeczywistego stanu nieruchomości.

Co "poprawiają" na zdjęciach deweloperzy?

Manipulacje obejmują usuwanie pleśni, pęknięć czy wilgoci, ale nie tylko. Pojawiają się takie przypadki, jak wirtualne dodawanie okien tam, gdzie ich nie ma, zmiana układu pomieszczeń, a nawet "podrasowywanie" widoku z okna czy otoczenia, np. dokładając zielone tereny, które w rzeczywistości nie istnieją.

Choć takie techniki mogą przyciągać wzrok i zwiększać zainteresowanie ofertą, niosą ze sobą ryzyko poważnego rozczarowania kupujących i utraty zaufania do sprzedających oraz agentów nieruchomości.

Eksperci rynku nieruchomości podkreślają, że zdjęcia są dziś najważniejszym narzędziem marketingowym. Pośrednicy zgodnie wskazują, że dobre fotografie potrafią przyspieszyć sprzedaż i podnieść cenę mieszkania nawet o kilkadziesiąt procent. 

Czytaj także:

Jednak granica między estetycznym przedstawieniem a wprowadzaniem klienta w błąd musi być wyraźnie zaznaczona. "Home staging", czyli profesjonalne przygotowanie mieszkania do sesji zdjęciowej, jest obecnie standardem, ale jest to proces kosztowny i czasochłonny. Dlatego wiele osób decyduje się na cyfrowe upiększenia z użyciem AI, które jest tańsze i szybsze.

Deweloperzy mają alternatywy

Eksperci są jednak zgodni, że uczciwość i transparentność to fundament zaufania w obrocie nieruchomościami, a fotografie powinny jak najwierniej oddawać stan faktyczny oferowanego lokalu.

Wreszcie, specjaliści zwracają uwagę na rosnącą popularność wizualizacji, które pokazują, jak mieszkanie mogłoby wyglądać po remoncie. To narzędzie marketingowe ma ogromny potencjał, bo pozwala klientom łatwiej wyobrazić sobie przyszłe wnętrze, a tym samym wzbudza większe emocje i zainteresowanie ofertą.

Jednak tak jak w przypadku cyfrowych "upiększeń", również wizualizacje powinny być publikowane wyraźnie oznaczone, obok zdjęć dokumentujących obecny stan nieruchomości.

Czytaj także:

Źródło: Wyborcza.