Już nie tylko all inclusive. Polacy polubili jeden nowy trend na wakacje
Hasłem tych wakacji mogą być coolcation, czyli wyjazdy w chłodniejsze regiony Fot. unsplash.com

Hitem wakacji okazują się nie tylko tradycyjni faworyci w ciepłych krajach, a właśnie ucieczka przed żarem. Polacy zmęczeni upałami coraz częściej praktykują tzw. coolcation, czyli ucieczkę w chłodne klimaty. Wychodzi również taniej.

REKLAMA

Wakacje w Polsce zaczynają się spod znaku upałów powyżej 30 stopni Celsjusza i intensywnych opadów deszczu. Południe Europy skąpane jest w żarze, a w niektórych kurortach temperatury przekraczają 40 stopni.

Dla wielu ludzi nieznośny skwar staje się męczący, a ceny w popularnych kierunkach wakacyjnych również przyprawiają o gorączkę. Rozwiązaniem stają się nowe sposoby na wypoczynek, jak coolcation.

Czym jest coolcation?

Świat zmaga się z kryzysem klimatycznym. Rozwój turystyki klimatycznej staje się więc czymś spodziewanym i w ostatnich latach przybrał formę nazwaną "coolcation" – od połączenia słów "cool" (chłodny) i "vacation" (wakacje).

Coraz częściej więc wyjeżdżamy, aby się chłodzić i nacieszyć zupełnie innymi krajobrazami, niż do tej pory królowały na biletach. Dodatkowym argumentem są ceny – noclegi, koszt wyżywienia, atrakcji etc. są windowane z roku na rok. Południowe regiony zmagają się z nadmiernym zalewem turystów, co oprócz negatywnego wpływu na lokalnych mieszkańców, również odbija się na rosnących cenach.

Coolcation łączy potrzebę ucieczki od upałów z poszukiwaniem atrakcyjnych ofert cenowych. Wybierając kierunki takie jak kraje bałtyckie, Skandynawia czy Islandia nie rezygnujemy z lata ani zjawiskowych widoków, za to cieszymy się temperaturami poniżej 30 stopni Celsjusza.

Czytaj także:

Gdzie najtaniej na coolcation?

Portal eSky.pl podaje przekrój cen za tygodniowy pobyt w formule Lot+Hotel w popularnych kierunkach dla miłośników coolcation.

Islandia nazywana "krainą ognia i lodu" należy do najbardziej kosztownych kierunków wycieczek. W Reykjaviku tygodniowe oferty wakacyjne lotu z hotelem przekraczają 4 tys. zł. Poniżej tej kwoty znajdzie się Szwajcaria z Zurychem i Genewą, a poniżej 3 tys. zejdziemy w Bazylei.

Norwegia oferuje kilka kierunków z cenami od 2 do 3 tys. zł: Oslo, Trondheim, Tromsø. Poniżej tej kwoty znajdzie się Szwecja ze Sztokholmem i Göteborgiem.

Jeśli szukamy czegoś bliżej, portal wskazuje Wilno na Litwie od 1,4 tys. zł. Z kolei w niemieckim Rosenheim miłośnicy gór zapłacą za podobną ofertę od 2,5 tys. zł za osobę.

Czytaj także:

Źródło: eSky.pl