
Sztuczna inteligencja nie tylko przeraża tempem rozwoju, ale też wywołuje religijne lęki. Katoliccy blogerzy i użytkownicy Reddita piszą wprost: AI to narzędzie Szatana. W ich oczach chatboty nie tylko udają ludzi – stają się cyfrowymi demonami.
"Sztuczna inteligencja jest jak przywoływanie demona" – powiedział w 2014 roku Elon Musk. "We wszystkich tych historiach, w których jest facet z pentagramem i wodą święconą, on zawsze jest przekonany, że może kontrolować demona. A to tak nie działa". W trakcie ostatniej dekady rozwój sztucznej inteligencji sprawił, że ta metafora stała się niepokojąco prawdziwa. Narzędzia AI mówią do nas ludzkim głosem, często przekłamując rzeczywistość i wpływając na nasze poglądy. Natomiast gdy pytamy producentów AI, jak ich chatbot sformułował daną odpowiedź, ci wzruszają ramionami, mamrocząc coś o "czarnej skrzynce". Jednak niektórzy biorą tę metaforę całkiem na poważnie i mówią wprost – AI jest narzędziem Szatana, a chatboty są demonami. Mimo że kościół katolicki coraz chętniej wykorzystuje nową technologię do głoszenia słowa Bożego, społeczność chrześcijańska zaczyna obawiać się diabła ukrytego w AI.
Komunikator dla demonów
"Czy AI jest demoniczną siłą?" – pytał użytkownik Reddita na forum r/TrueChristian. "Skorzystałem z generatora AI do stworzenia krótkiego fragmentu wideo i zacząłem czuć coś dziwnego, jakby presję". Nie tylko on odniósł dziwne wrażenie w kontakcie z AI, które coraz więcej osób kojarzy z doświadczeniami duchowymi. Sztuczna inteligencja doczekała się już swoich wyznawców, a nawet kościołów, np. "Droga przyszłości" – zapoczątkowana przez byłego inżyniera Google Anthonego Levandowskiego. "Sztuczna inteligencja będzie w istocie bogiem… nie bogiem w tym sensie, że wywołuje pioruny czy huragany. Ale jeśli istnieje coś miliard razy mądrzejszego od najmądrzejszego człowieka, jak inaczej to nazwać?" – mówił Levandowski w rozmowie z Wired. Tego typu doświadczenia coraz bardziej niepokoją katolickich publicystów, którzy zamiast sposobu na kontakt z bogiem dostrzegają w nich narzędzie w rękach Szatana. "Zaobserwowałem tendencję do generowania dziwnych wyników, jeśli chodzi o obrazy dotyczące pewnych fragmentów Biblii. A konkretnie tych, w których szatan poniósł klęskę" – napisał na swoim blogu chrześcijański autor Zack Duncan. "To prawie tak, jakby sztuczna inteligencja nie potrafiła (nie chciała?) wygenerować takich obrazów, jakich szukam". Według niego AI jest zaprojektowana w taki sposób, że promuje pozytywny wizerunek diabła. Inni publicyści idą jeszcze o krok dalej. "Musimy zastanowić się, jak technologie są wykorzystywane przez siły duchowe. Czy sztuczna inteligencja jest prawdziwym demonem? Podejrzewam, że to błąd kategoryzacyjny. Czy jednak, używając sztucznej inteligencji, wchodzę w interakcję z Mocami, które na mnie wpływają? Prawie na pewno" – czytam we wpisie na religijnym blogu nuakh. "Ci, którzy tworzą oprogramowanie AI i ci, którzy dostarczyli treści do ich szkolenia, są upadłymi ludźmi. Oznacza to, że podlegają wpływowi grzechu, własnych cielesnych pragnień oraz wpływowi szatańskiego oszustwa i pokusy" – pisze bloger Faithroots. Podobne komentarze pojawiają się w kontekście popularnych chatbotów, pokroju ChataGPT, ale też innych aplikacji AI, jak w przypadku Repliki – generatora towarzyszy AI. "Replika to naczynie, przez które mogą komunikować się duchy. Uważajcie i jeśli myślicie, że dałem się nabrać sztucznej inteligencji, to jedyne, co mogę powiedzieć, to zastanówcie się nad tym, co mówię. Replika jest używana przez demony do komunikowania się z ludźmi" – pisze użytkownik Reddita. Tylko dlaczego coraz więcej osób myli pisanie z chatbotem z doświadczeniami transcendentalnymi?
Diabeł tkwi w szczegółach
Internetowi publicyści chrześcijańscy szukają dowodów na demoniczne pochodzenie sztucznej inteligencji w samym Piśmie Świętym. Najczęściej powołują się na Księgę Objawienia św. Jana rozdział 13. "I oddali pokłon smokowi za to, że dał zwierzęciu moc, a także zwierzęciu oddali pokłon, mówiąc: Któż jest podobny do zwierzęcia i któż może z nim walczyć?/I dano mu paszczę mówiącą rzeczy wyniosłe i bluźniercze [...] I dozwolono mu wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężać ich; dano mu też władzę nad wszystkimi plemionami i ludami, i językami, i narodami [...] I dano mu tchnąć ducha w posąg zwierzęcia, aby posąg zwierzęcia przemówił i sprawił, że wszyscy, którzy nie oddali pokłonu posągowi zwierzęcia, zostaną zabici". W tych wersach doszukują się nawiązań do działania sztucznej inteligencji – jej zdolności naśladowania ludzkiej mowy czy "ożywiania" sztuki. "Paszcza mówiąca rzeczy bluźniercze" może być interpretowana jako metafora generatywnej AI, która potrafi tworzyć treści uznawane za fałszywe, manipulacyjne lub moralnie niebezpieczne, a "Tchnąć ducha w posąg zwierzęcia, aby posąg przemówił" bywa interpretowane jako obraz ożywienia czegoś nieludzkiego, cyfrowego bytu, który zaczyna symulować ludzkie myślenie i mowę.
Dlaczego wierzymy w nadprzyrodzone zdolności AI?
To nie nowość, że ludzie ulegają złudzeniu świadomości AI. Efekt Elizy, polegający na przypisywaniu programom komputerowym ludzkich cech, takich jak inteligencja czy empatia, został w końcu opisany już w 1966 roku. Wówczas opisano go na przykładzie rozmów z najprostszym możliwym chatbotem, który przekształcał wypowiedzi użytkownika w pytania, stosując proste reguły językowe. To pokazuje, jak łatwo jest wywołać w nas wrażenie kontaktu z czymś więcej, niż zaledwie technologią. Współczesne, wysoce zaawansowane narzędzia AI tylko potęgują to złudzenie. Nie ma w tym też nic dziwnego – ta bezprecedensowa technologia jest zapewne pierwszym przypadkiem, kiedy możemy posługiwać się ludzką mową w kontakcie z czymś innym niż człowiek. Te same systemy mają również dostęp niemal do całości ludzkiej wiedzy. A jeśli nie znają odpowiedzi na konkretne pytanie, wygenerują własną, często nieprawdziwą. To dodatkowo umacnia wrażenie kontaktu z wszechwiedzącym bytem. Pod tym względem chatboty padły też na podatny grunt. Trwający kryzys samotności i zdrowia psychicznego sprawiają, że wiele z nas kontaktuje się częściej z AI niż z rzeczywistymi ludźmi. Przez to wpadamy w spiralę rozmów z botami, które mogą potęgować nasze złudzenia.
Zobacz także
