Czy OKI zachęcą Polaków do inwestowania?
Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że w 2026 roku wejdą Osobiste Konta Inwestycyjne. Propozycję ocenia ekspert. Fot. Robert Kowalewski/Agencja Wyborcza.pl/kolaż naTemat.

Z początkiem sierpnia rząd ogłosił plany wprowadzenia Osobistego Konta Inwestycyjnego, w skrócie OKI. Politycy chętnie sięgają po ten żartobliwy skrót, ale czy faktycznie jest "ok"? Zapoznaliśmy się z analizą eksperta.

REKLAMA

Rząd półtora roku trzymał nas w niepewności, co zmieni w podatku od zysków kapitałowych. Rozwiązaniem an to ma być Osobiste Konto Inwestycyjne (OKI) z inwestycją do 100 tys. zł bez konieczności płacenia tzw. podatku Belki (19 proc.). Przemysław Barankiewicz, szef Finax na Polskę, dzieli się z nami analizą tego rozwiązania.

Co to jest OKI?

Na wstępie analityk zaznacza, że wiele jeszcze zależy od dokładnych szczegółów, które w obecnej chwili nie padły. W swoich założeniach OKI jest dobrowolnym programem inwestycyjnym. Obejmie akcje, obligacje, fundusze ETF, fundusze inwestycyjne, lokaty, gotówkę i obligacje oszczędnościowe (one z limitem do 25 tys. zł). Po przekroczeniu 100 tys. obowiązywać będzie niższy podatek 0,8-0,9 proc.

"Na zmiany w samych podatkach poczekamy zatem jeszcze długo, a konsultacje projektu mogą w nim wiele namieszać. Skupmy się na razie na tym, co już wiemy" – przekazuje Barankiewicz.

Czy OKI wesprze inwestowanie?

"Struktura produktu (podatek od aktywów zamiast od dochodu powyżej 100 tys. zł kapitału) sprawia, że będzie się on opłacał tym, którzy inwestują na rynku kapitałowym, szukając wyższych stóp zwrotu. Wreszcie ktoś dostrzegł, że Polacy trzymają większość oszczędności w bankach, zamiast pozwalać im zarabiać na rynku kapitałowym" – informuje ekspert.

Powołuje się na dane NBP, gdzie na koniec czerwca gospodarstwa domowe dysponowały na rachunkach bankowych środkami w wysokości 1,38 bilionów złotych. O 0,12 proc. wyższe niż w ubiegłym miesiącu i o 9,3 proc. wyższe niż przed rokiem.

Zdaniem eksperta nowa propozycja zachęci do inwestowania tych, którzy jeszcze tego nie robią. OKI może przyciągnąć szczególnie młode osoby, w tym te szukające "szybkiego zysku". 

Z badania Financial Wellness Index by Finax wynika, że właśnie ta grupa – Zetek i młodych Millenialsów – najlepiej postrzega swoją sytuację, częściej niż inni widzi jej poprawę, a także regularnie oszczędza. Choć osoby te dopiero wchodzą na rynek pracy lub rozkręcają karierę, są świadome wyzwań i już zaczynają odkładać. Cechują się też lepszą edukacją finansową, która zdaniem Finax jest przyczyną niechęci do inwestowania Polaków, bardziej niż ewentualne ryzyko.

Przemysław Barankiewicz ma jednak wątpliwości, czy OKI wesprze inwestycje długoterminowe. Nie widzi, jak program miałby do tego zachęcać.

"Rynek liczył raczej na zmiany w podatku Belki, które premiowałyby inwestowanie długoterminowe lub zrównanie opodatkowania dochodów z inwestycji w stosunku do nieruchomości, które są korzystniejsze z tego punku widzenia" – mówi Barankiewicz.

Czy OKI jest oki?

Minister Finansów zapowiadał, że celem OKI jest stworzenie prostego narzędzia inwestycyjnego. Zdaniem eksperta, niekoniecznie w tym się sprawdzi i dojdzie do puli złożonej układanki polskich produktów inwestycyjno-oszczędnościowych i rozliczania podatków.

"Mamy OFE, IKE, IKZE, PPK, PPE i OIPE, czyli Ogólnoeuropejski Indywidualny Produkt Emerytalny, będący nową, europejską formą oszczędzania. Do tego dojdzie jeszcze OKI" – komentuje.

Ekspert zwraca uwagę, że wiele zależy od odpowiedzi na pytania:

  • czy będzie górny limit wpłat na OKI, czy nie?
  • w co będzie można inwestować w OKI?
  • kto będzie mógł dostarczać produkt?
  • "Jeśli ma to wesprzeć gospodarkę, a o tym często mówił minister, to muszą być ograniczenia inwestycyjne do lokalnego rynku. To z jednej strony wesprze naszą giełdę, ale każde ograniczenie możliwości inwestycyjnych oznacza niższą dywersyfikację i niższe potencjalne stopy zwrotu. Im większy zakres oferentów, tym lepiej dla konkurencji, zatem i dla końcowego inwestora. Oby nie było tu takich ograniczeń, jak w przypadku IKE czy PPK" – podsumowuje analityk.