Logo popularnej wyszukiwarki Google Chrome.
Sąd zdecydował w sprawie Google Chrome. Fot. Rubaitul Azad/Unsplash

Rok temu sąd federalny w Stanach Zjednoczonych uznał, że Google działa niezgodnie z prawem i utrzymuje monopol na rynku wyszukiwania internetowego za pomocą przeglądarki Google Chrome. Przyszłość giganta stanęła pod znakiem zapytania. Wreszcie zapadła decyzja dotycząca przyszłości popularnej wyszukiwarki, ale i sposobu działania big techu.

REKLAMA

Czy Google jest monopolistą? Miał to rozstrzygnąć amerykański sąd i przesądzić o sprzedaży przez giganta przeglądarki Chrome. Mimo że zdecydował inaczej – Google nie musi pozbyć się Chrome – firma będzie musiała jednak zmienić niektóre praktyki biznesowe.

Google nie musi sprzedać przeglądarki Chrome

Najważniejszym elementem wyroku sądu federalnego jest fakt, że przeglądarka Chrome może zostać w rękach Google. Decyzja została podjęta ponad rok po tym, jak ten sam sędzia orzekł, że Google działało niezgodnie z prawem, aby utrzymać monopol na rynku wyszukiwania internetowego.

Po zeszłorocznym wyroku Departament Sprawiedliwości chciał zmusić Google do sprzedaży Chrome'a. Sędzia powiedział jednak "nie". 

"Powodowie przekroczyli swoje uprawnienia, domagając się przymusowego zbycia tych kluczowych aktywów, których Google nie wykorzystało do wprowadzenia żadnych nielegalnych ograniczeń" – napisał sędzia Amit Mehta. 

Sąd zdecydował ws. Google Chrome. Google musi zmienić niektóre praktyki biznesowe 

Mimo że Google zachowa swoją flagową przeglądarkę, będzie musiało wprowadzić w życie kilka nowych zasad. Gigant nie będzie mógł zawierać umów na wyłączność dotyczących dystrybucji wyszukiwarki – Asystenta Google, Gemini ani Chrome.

W praktyce oznacza to, że Google nie może wymagać od producentów, żeby na nowych urządzeniach automatycznie instalowali aplikacje giganta. Nie może też uzależniać umów o podziale przychodów od umieszczenia swoich aplikacji. 

Google będzie jednak mogło nadal płacić partnerom – takim jak Apple – za preinstalowanie wyszukiwarki i innych aplikacji w swoich produktach. Mehta stwierdził, że zerwanie tych umów może spowodować "szkody dla partnerów dystrybucyjnych, powiązanych rynków i konsumentów".

Google ma zastrzeżenia do części wyroku sądu

Sędzia zdecydował również, że Google będzie miało obowiązek udostępniania części swoich danych konkurencyjnym wyszukiwarkom

Mimo ograniczeń narzuconych na Google wyrok jest w dużej mierze zwycięstwem giganta. Firma jeszcze przed decyzją sądu argumentowała, że pozbycie się Chrome’a i Androida "zaszkodziłoby Amerykanom i globalnemu przywództwu technologicznemu Ameryki". 

Do niektórych aspektów wyroku gigant ma jednak zastrzeżenia. Twierdzi, że udostępnienie danych wyszukiwania konkurencji wpłynie na użytkowników i ich prywatność, dlatego "uważnie analizuje tę decyzję".

Przeglądarka od Google i zbieranie danych osobowych użytkowników

Jednocześnie okazuje się, że rozszerzenie przeglądarki, które reklamuje się jako "najszybszy darmowy VPN dla Chrome", zbiera poufne dane od milionów użytkowników. Mimo posiadania odznaki od Google, która sugeruje wysokie standardy jakości, rozszerzenie od miesięcy prowadzi działalność niezgodną z deklarowaną polityką prywatności.

Na problem związany ze zbieraniem danych bez zgodny użytkowników zwrócili uwagę również sami zainteresowani. W ubiegłym roku Amerykański Sąd Apelacyjny zdecydował, że Google musi stawić czoła pozwowi zbiorowemu. Sprawa dotyczy osób, które nie synchronizowały przeglądarki z kontem Google, licząc na większą prywatność podczas przeglądania Internetu.

Źródło: Engadget