Kobieta pracująca szlifierką. Niemiecka gospodarka opiera się migrantkach i migrantach.
Robotnice przy pracy (zdjęcie ilustracyjne). fot. PTTI EDU / Unsplash

Osoby z imigracyjnym pochodzeniem są w Niemczech nieproporcjonalnie nadreprezentowane w zawodach deficytowych – pisze w swoim opracowaniu Monika Margraf.

REKLAMA

Praca w Niemczech przyciąga migrantów w branżach, gdzie brakuje pracowników. I to niezależnie od tego, czy chodzi o produkcję, gastronomię czy opiekę. Jak podaje Federalny Urząd Statystyczny, w 2024 roku 60 proc. pracowników w branży spawalniczej i łączenia miało pochodzenie migracyjne. Podobnie było w produkcji żywności i wśród kucharzy, gdzie odsetek ten wyniósł 54 proc.

Praca w Niemczech: branże przyciągają migrantów

Urząd nowe statystyki podał w środę (22.10) i obejmują one osoby z pochodzeniem migracyjnym, które przybyły do ​​Niemiec po 1950 roku same lub zrobili to oboje ich rodzice. W całej niemieckiej gospodarce w 2024 roku co czwarty (26 proc.) pracownik miał pochodzenie migracyjne.

Zgodnie z danymi Federalnego Urzędu Statystycznego, odsetek zatrudnionych osób z pochodzeniem migracyjnym był w ubiegłym roku znacznie powyżej średniej w budownictwie rusztowań (48 proc. zatrudnionych), wśród kierowców autobusów i tramwajów (47 proc.), w przetwórstwie mięsa (46 proc.), wśród pracowników obsługi w branży gastronomicznej (45 proc.) oraz wśród opiekunów osób starszych (33 proc.).

Branże, w których migrantów jest mało

Osoby z pochodzeniem migracyjnym są "znacznie niedoreprezentowane" w innych zawodach i branżach, np. policji (7 proc.) oraz w administracji publicznej, a także administracji socjalnej i w branży ubezpieczeń (9 proc.). Podobnie jest w szkołach podstawowych i średnich oraz w administracji podatkowej.

Instytut Nauk Ekonomicznych i Społecznych (WSI) Fundacji Hansa Böcklera uznał te dane za dowód na to, jak ważne dla społeczeństwa są imigracja i integracja. Osoby z imigracyjnym pochodzeniem "podtrzymują naszą gospodarkę, a tym samym funkcjonowanie naszego kraju" – wyjaśniła Magdalena Polloczek, kierownik działu badań nad szkoleniami i kształceniem ustawicznym w WSI.

Jak mówi, kariery w szkolnictwie, administracji publicznej, policji i służbach społecznych są "w sposób oczywisty mniej dostępne dla osób z pochodzeniem migracyjnym". Według badaczki istnieje pilna potrzeba nadrobienia zaległości w tym obszarze.