Skok na kasę w wykonaniu PiS. Państwo przestało się dzielić zyskami swoich spółek

Konrad Bagiński
PiS znalazł kolejny sposób na wzbogacenie się. Państwowe firmy wypłacają coraz mniejsze dywidendy, zatrzymując pieniądze w swoich kasach. Nie wpłacają ich do budżetu, ale i nie oddają inwestorom. Dzięki temu mają kontrolę nad kasą, a działacze PiS wydają pieniądze wedle własnego uznania.
Państwo ma udziały w ponad 400 firmach i coraz rzadziej wypłacają one dywidendy. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Jesienią 2015 roku władzę w państwie przejął PiS, zmienił kierownictwo największych państwowych spółek i od tej pory dywidendy zaczęły płynąć znacznie cieńszym strumieniem. Paradoksalnie mogłoby się wydawać, że takie działanie jest szkodliwe dla budżetu. To jednak pozory. Według wielu analityków rządzącym chodzi przede wszystkim o ograniczenie wypłat dywidendy dla prywatnych inwestorów. A kontrolę nad zyskami spółek Skarbu Państwa władze i tak mają. I nie wahają się jej użyć.

W tym roku, po raz pierwszy od 13 lat zyskiem nie podzieli się KGHM. Oficjalny powód to planowane inwestycje i konieczność spłaty zadłużenia. Jednak rok temu koncern miał dużą stratę, a i tak zdecydował się wypłacić dywidendę.


W zeszłym roku Enea i Energa wypracowały prawie 6 mld złotych zysku. Ile z tego zobaczą akcjonariusze? Nic. Skarb Państwa też nie dostanie ani złotówki. Oba koncerny tłumaczą to potrzebą inwestycji. Niewiele lepiej jest w PKN Orlen. Ta firma miała w zeszłym roku rekordowe 6,7 mld zysku, ale zamierza wypłacić na każdą akcję jedynie 3 złote – tyle samo, co rok wcześniej.

Jednymi z niewielu firm, które zdecydowały się na wypłacenie części zysku akcjonariuszom są PGNiG i PZU. Obie notują rekordowe zyski, pierwsza wpłaci do budżetu prawdopodobnie ok. 1 mld złotych. Do tego dochodzi jeszcze ok. 200 mln zł od PKO BP – będzie to pierwsza dywidenda tej firmy od 4 lat.

Jak szacuje Dziennik.pl, spółki Skarbu Państwa wpłacą do budżetu łącznie ok. 2,6 mld złotych. Co prawda jest to ok. 10 proc. więcej, niż rok wcześniej, ale 3 lata temu kwota dywidend i wypłat z zysku przekraczała 6 mld zł, a w rekordowym 2009 r. wyniosła 8,4 mld zł.

Co rząd robi z pieniędzmi?
Nie jest tajemnicą, że zyski, które wypracowują spółki Skarbu Państwa, idą na wielkie i nierzadko ryzykowne inwestycje. Firmy energetyczne są zmuszane do wydawania bajońskich sum na wykupywanie elektrowni i ratowanie nierentownych podmiotów.

Na przykład Energa buduje nową elektrownię węglową w Ostrołęce, zaś PGNiG Termika, PGE i Energa wpompowały już 1,5 mld zł na nierentowną Polską Grupę Górniczą. Spółki Skarbu Państwa setkami milionów złotych zasilają też Polską Fundację Narodową, słynącą w kolejnych afer i spektakularnych wpadek. Przykłady takich inwestycji i rozdawnictwa można mnożyć.

Prawdopodobnie nie bez znaczenia są też możliwości zatrudnienia, jakie dają państwowe spółki. Jak wyliczył "Super Express", tylko 40 działaczy samorządowych PiS zarobiło dzięki temu aż 17,7 mln zł. Dostali takie pieniądze w ciągu dwóch ostatnich lat (2016 i 2017) dzięki pracy dla państwowych spółek, takich jak PGE, KGHM, TAURON czy Energa.