Niedzielny zakaz handlu czekają zmiany. W tym kompletnie absurdalne

Mariusz Janik
Mało zakazów sprzedaży stacjonarnej, teraz dojdzie internetowa? Jeszcze w czerwcu ma dojść do spotkania przedstawicieli rządu, biznesu i związków zawodowych, na którym podsumowane zostaną trzy pierwsze miesiące obowiązywania nowych rygorów. Z zapowiedzi polityków wynika, że rząd chciałby się skupić na zamykaniu luk w ustawie: prób uzyskiwania przez sklepy statusu placówek pocztowych czy przez galerie handlowe – dworców autobusowych lub kolejowych. Okazuje się jednak, że może też chodzić o... ukrócenie handlu w internecie.
"Solidarność" chciałaby rozciągnąć zakaz handlu w niedziele na sklepy internetowe. Fot. Igor Morye / Agencja Gazeta
Jak już pisaliśmy, Inspekcja Pracy w czasie majowych niedziel wolnych od handlu nieformalnie koncentrowała się na kontrolowaniu sklepów sieci, które wynegocjowały swego czasu umowy z Pocztą Polską, dotyczące świadczenia usług pocztowych. – Do końca maja trwają kontrole w placówkach, które prowadzą handel w niedziele, powołując się na świadczenie usług pocztowych – potwierdzała rzeczniczka prasowa Głównego Inspektora Pracy. Związki zawodowe chciałyby surowszych kar dla sytuacji, w których „przeważająca działalność placówek handlowych została zmieniona w celu obchodzenia przepisów” – co oznaczałoby zarówno przemianowanie sklepu na pocztę, jak i na show-room.


Zakaz handlu w niedziele - także handlu przez internet?
Ale to jedynie jeden z postulatów, na które naciska „Solidarność”. Kolejne to próba zablokowania sytuacji, w których praca zaczyna się ledwie kwadrans po północy w nocy z niedzieli na poniedziałek (związki chciałyby w tym przypadku wydłużyć niedzielną „dobę pracowniczą” do godziny 5 rano w poniedziałek), a także wprowadzenie zasady, że pracownicy centrów dystrybucyjnych i logistycznych mogą pracować w niedziele, jeśli każdorazowo się na to zgodzą. Nowelizacja ustawy miałaby obejmować też doprecyzowanie, że placówki handlowe na dworcach mogą być otwarte, jeśli rzeczywiście „dworce” obsługują pasażerów – a sama placówka ma powierzchnię nie większą niż 25 m kw.

Są też jeszcze dalej idące postulaty: związkowcy chcieliby uniemożliwić stawanie za ladą rodzinie właściciela placówki, a wreszcie „objąć ograniczeniami sklepy internetowe”, co wiązałoby się z koniecznością notyfikacji Unii Europejskiej.

– Zamordyści z Solidarności proponują kolejne zagmatwanie już zagmatwanej ustawy w zakazie handlu w niedziele – kwitował na Twitterze Patryk Wachowiec, ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju. Szczególnie ostatni z tych postulatów – dotyczący ograniczeń dla handlu w internecie – zaskoczył całą branżę. „Propozycja brzmi kuriozalnie” – ocenił portal Antyweb. Teoretycznie, chodzi o tych pracowników sklepów internetowych, którzy byliby zmuszani do pakowania zamawianych w niedziele (lub wcześniej) towarów. – „Niemniej pomysł wydaje się niezwykle karkołomny i trudny do realizacji, a na pewno egzekwowania”.