Projektanci słynnego domu mody drwią z naszej pogoni za nowinkami. To ich najświeższy pomysł
Hiszpańska firma Balenciaga – należąca, skądinąd, do francuskiego koncernu Kering – raz jeszcze może mówić o triumfie: mówi o niej cały świat mody. Po luksusowych stylizacjach na dodatki z IKEI i foliowych koszulach, producent luksusowych torebek i odzieży przedstawił kolejny koncept – tym razem w stylu „dwa w jednym”.
T-shirt-Shirt od Balenciagi
Sugerowana cena tego wynalazku to 1299 dolarów na rynku amerykańskim. Niezbyt to zaskakujące, jeżeli wziąć pod uwagę fakt, że foliowe koszule zaprezentowane światu kilka tygodni temu (porównane od razu do worków na śmieci) zostały wycenione na 755 dolarów. Niewiele tańsze były gustowne torebki, stylizowane na torby z salonów IKEA, jakimi firma zaskoczyła w ubiegłym roku.
Trudno nie dopatrzyć się tu ręki – i pomysłów – Demny Gvasalii, dyrektora kreatywnego firmy. Ten prowokator tym razem porzucił ulubiony plastik na rzecz nieco innej koncepcji. Ale też nie sposób oprzeć się wrażeniu, że Gvasalia w ten sposób ironicznie komentuje rzeczywistość: w coraz bardziej ekstrawagancki sposób sprawdza, na ile jego klienci mają poczucie humoru – lub na ile są skłonni snobować się na modnych. Balenciaga staje się marką dla najbardziej zdeterminowanych, odważnych modowych blogerek i blogerów.