Robi się gorąco. Były prezes GetBack zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA

Adam Sieńko
Na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali byłego prezesa GetBack – donosi „Rzeczpospolita”.
Na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali byłego prezesa GetBack – donosi „Rzeczpospolita” Adam Stępień/Agencja Gazeta
Według informacji dziennika, prokuratura chce postawić Konradowi K. zarzut popełnienia przestępstwa poprzez działania na szkodę Polskiego Funduszu Rozwoju i spółki GetBack oraz manipulacji instrumentami finansowymi. Do zatrzymania miało dojść na lotnisku. Konrad K. chciał wylecieć do Izraela.

Jeszcze w ubiegłym roku polska spółka była gorącym, giełdowym debiutem. Firma przez długi czas chwaliła się, że zarabia pieniądze, w rzeczywistości okazało się jednak, że tylko w 2017 roku straciła miliard złotych. GetBack przestał publikować okresowe raporty, po drodze okazało się, że wprowadził w błąd inwestorów, chwaląc się rzekomym dofinansowaniem od Polskiego Funduszu Rozwoju i PKO BP.


Wraz z rozwojem sprawy na jaw wychodzą kolejne szokujące informacje. KNF bada wynagrodzenie Kennetha Maynarda, byłego szefa audytu GetBack, który miał zarobić ponad 3 mln złotych. Za co? Tego nie wiedzą nawet przedstawiciele spółki. Na jaw wyszły również polityczne powiązania GetBack. Z informacji „Gazety Wyborczej” wynika, że w ratowanie firmy zaangażowany był ojciec premiera Mateusza Morawieckiego.

Spółka przeżywała rozkwit w latach 2016-17. Przebijając oferty konkurencji, wykupywała od banków (również państwowych) pakiety przeterminowanych długów za pieniądze uzyskane od klientów, którym sprzedawano obligacje. Miały przynosić zysk w wysokości 15 proc. rocznie. Klientom mówiono, że obligacje są "pewne i gwarantowane”. Kupiło je za ponad 2,5 mld zł 9 tys. osób.