Polacy czytają gazetki promocyjne uważniej niż umowy. "Oszczędzają pieniądze na każdym koszyku"

Adam Sieńko
Gazetki promocyjne drukowane przez duże sieci handlowe docierają najczęściej do ludzi w podeszłym wieku. A ci, jak się okazuje, w swojej analizie są wyjątkowo skrupulatni. – Zwykle mają więcej czasu i cierpliwości niż młodsi klienci. Dzięki temu, potrafią zaoszczędzić pieniądze na każdym koszyku – tłumaczy w rozmowie z agencją „Monday News” Marcin Lenkiewicz, wiceprezes Grupy Mobilnej Qpony-Blix.
Jak czytamy gazetki promocyjne? mat. pras.
Z analizy przeprowadzonej przez Hiper-com Poland i zarządcę aplikacji mobilnej Blix wynika, że osoby po 55. roku życia mają zwyczaj zabierania gazetek promocyjnych ze sklepów do domów. Tak postępuje aż 68 proc. badanych. Co dzieje się potem? Ano, dochodzi do tak wnikliwej analizy, że mogłaby jej zapewne pozazdrościć niejedna branża.

Smart shopping
Okazuje się bowiem, że 70 proc. ankietowanych czyta gazetkę dłużej niż 10 minut. Aż 95 proc. porównuje ze sobą oferty z gazetek konkurencyjnych sieci handlowych, a niemal co 10. badany odkłada gazetkę na później, chowając ją do szafki bądź szuflady.


– Osoby po 55. roku życia to często tzw. smart shopperzy. Zwykle mają więcej czasu i cierpliwości na planowanie zakupów, niż młodsi klienci. Dzięki temu, potrafią zaoszczędzić pieniądze na każdym koszyku. Dlatego też porównywanie ofert w gazetkach jest tak silną tendencją wśród seniorów. 71 proc. regularnie to praktykuje. 24 proc. deklaruje, że zajmuje się tym. Tylko 2 proc. nigdy tego nie robi, a 3 proc. raczej nie działa w ten sposób – komentuje Marcin Lenkiewicz.

Zdaniem Huberta Majkowskiego z Hiper-com Polska jest to natomiast przejaw nieufności Polaków wobec atrakcyjnych ofert. Trudno bowiem ukryć, że cena na półce sklepowej potrafi się czasem znacznie różnić od tej, zawartej w gazetce (niedawno pisaliśmy w INNPoland.pl o tym, jak powstają gazetki promocyjne).

Te statystyki pokazują, że część Polaków poświęca na czytanie gazetek więcej uwagi, niż na analizowanie umów. Gdy w 2016 roku Press Club Polska, Axa i Provident Polska zleciły badanie, jak nasi rodacy podchodzą do umów, okazało się, że 5 z w ogóle ich nie czyta, a 41 proc. robi to bardzo pobieżnie. Dlaczego? Brak czasu – tak wskazało wówczas 26 proc. ankietowanych.