Znana sieciówka z butami wynosi się z Polski. Trwają ostatnie, dzikie wyprzedaże

Marcin Długosz
Obecna w największych galeriach sieć Aldo znika z Polski. Część sklepów już zamknięto, reszta zostanie zlikwidowana w najbliższych miesiącach. W sklepach trwają obecnie duże wyprzedaże, obejmujące prawie cały asortyment obuwia.
Kanadyjska sieć obuwnicza Aldo znika z Polski. Trwają ostatnie, dzikie wyprzedaże. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
O sprawie donosi elle.pl., choć sieć oficjalnie nie zajęła żadnego stanowiska. Z informacji serwisu wynika, że część salonów - jak np. ten w warszawskich Złotych Tarasach, już zlikwidowano, kilkanaście pozostałych ma zniknąć jeszcze w tym roku. To dość specyficzne, gdyż jeszcze w zeszłym roku pojawiały się nowe salony, np. w Galerii Północnej w Warszawie.

Aldo znika z Polski
Obecnie trwają dzikie wyprzedaże asortymentu, niekiedy obniżki sięgają kilkudziesięciu proc. już od ceny promocyjnej. To dobry czas, by zdobyć coś w atrakcyjnej cenie. Zresztą, letnie wyprzedaże już ruszyły i w przyszłym tygodniu będzie ich kumulacja.


Aldo to kanadyjska marka, która ma globalnie ok. 3 tys. salonów. Do Polski wkroczyła w 2005 r., a jej dystrybutorem był Empik Media & Fashion. Po dekadzie firma wycofała się ze sprzedaży ubrań i obuwia zagranicznych marek.

W ten właśnie sposób z Polski wycofały się takie marki jak River Island czy Gap. Ich los podzieliła marka TopShop. Najpewniej asortyment Aldo wciąż będzie można swobodnie kupić przez internet.

Aldo jest ofiarą szerszego trendu na rynku odzieżowym. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w Polsce w tym roku zostanie zamkniętych ok. tysiąc sklepów odzieżowych - to szacunki Eurostatu. Mowa tu głównie o mniejszych sieciach i niezależnych sklepach. Rynek sam w sobie rośnie, jednak jedną z przyczyn tej sytuacji jest fakt, że kupujący nie boją się już zakupów online. Firmy oferują klientom cały szereg różnych multimedialnych udogodnień, jak wirtualne przebieralnie, stąd ruch w części sklepów zwyczajnie jest mniejszy.