„Stołówka plus”. Wkrótce w polskich szkołach wiele się zmieni

Mariusz Janik
Obiady dla dzieci w szkołach. Rząd szykuje małą rewolucję w szkołach podstawowych. Już za trzy lata uczniowie każdej takiej placówki mają dostawać ciepły posiłek, nie będzie szkoły bez jadalni, a przerwy zostaną wydłużone.
Obiady w szkołach. Do 2021 r. w każdej podstawówce ma być jadalnia, z możliwością serwowania gorących posiłków, a przerwy międzylekcyjne mają zostać wydłużone do minimum 10 i maksimum 40 minut. Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Gazeta
Zmiany będą wprowadzane na podstawie programu „Stołówka szkolna”, którego plany snują ministerstwa edukacji oraz rodziny i pracy. „Wzmocnienie roli profilaktycznej i opiekuńczej szkół” – tak definiuje cele programu w MEN. Docelowo ma też chodzić o poprawę stanu zdrowia uczniów – relacjonuje dziennik „Rzeczpospolita”.

Stołówka Plus

Pierwszym krokiem w realizacji programu mają być jadalnie w szkołach: resort edukacji oczekuje, że takie pomieszczenie będzie musiała mieć każda szkoła już w roku szkolnym 2019/2020. Tak uczniowie mogli by jeść kanapki czy inne wiktuały przyniesione z domu, a dwa lata później – gorące posiłki, na zasadzie dobrowolności i częściowej odpłatności.


Żeby konsumpcja nie była pospieszna, zdecydowano się na wydłużenie przerw międzylekcyjnych. Tych najkrótszych do 10, a najdłuższych – do 40 minut.

Zmiany, przynajmniej na papierze, wyglądają dobrze – ale odpowiedzialni za szkoły samorządowcy są przerażeni. W co trzeciej szkole w Polsce nie ma pomieszczenia mogącego pełnić funkcję stołówk, na stworzenie takiego brak środków, a czasami też – w mniejszych budynkach – po prostu miejsca.

MEN szacuje, że konieczna adaptacja to w skali całego kraju koszt rzędu 1 miliarda zł, samorządowcy oceniają, że samo dobudowanie kuchni to około 100 tys. złotych na placówkę. Do tego jednak dojdą też koszty utrzymania (300 tys. zł co roku).