PZU zamiast auta zastępczego, zaproponuje ci rower. Wbrew pozorom to niezła oferta

Konrad Bagiński
Kiedy twoje auto zostanie unieruchomione a naprawa odbywa się na koszt firmy ubezpieczeniowej, klient ma prawo do auta zastępczego. Jednak PZU zamiast samochodu, proponuje swoim klientom rowery. I to nie na chwilę, ale na własność.
Dojeżdżanie do pracy na rowerze to oszczędność rzędu 2000 zł rocznie. Zyskamy też 2 tygodnie życia Foto: Pexels.com
Mogłoby się wydawać, że to próba ucieczki od odpowiedzialności. Nic podobnego – firma podkreśla, że jest to element jej działań na rzecz społecznej odpowiedzialności biznesu. Rower nie emituje spalin, nie zajmuje dużo miejsca na ulicy i jeżdżenie nim jest o niebo zdrowsze, niż samochodem.

Aby zachęcić kierowców do korzystania z oferty, PZU w zasadzie bez żadnych haczyków daje ten rower na własność. Bicykl będzie co prawda oznaczony logiem PZU, ale nie powinien być to wielki problem.

Czy to dobra oferta?
Cóż, zależy przede wszystkim od naszych potrzeb. Jeśli codziennie musimy odwozić jedno lub dwójkę dzieci do szkoły, to rowerem tego nie zrobimy. Ale jeśli naprawa nie będzie długa, możemy się kilka dni poruszać rowerem. Będzie zdrowiej. Na dodatek możemy nim wjechać praktycznie wszędzie a szukanie miejsca do parkowania zajmuje tylko chwilę.


Na razie nie wiadomo, jakie rowery PZU ma dawać w ramach nowej promocji – o której pisze Radiozet.pl. Podobna akcja miała miejsce 5 lat temu. Wtedy firma dawała swoim klientom rowery polskiej marki Mexller o wartości ok. 700 złotych.

Pamiętajmy, że jeżdżenie na rowerze do pracy to oszczędność rzędu nawet 2000 zł rocznie. Zyskujemy też 2 dodatkowe tygodnie życia.

Warto jednak pamiętać, że jeśli weźmiemy rower a naprawa potrwa powyżej tygodnia, PZU raczej oszczędzi na tym interesie. Teoretycznie bardziej opłacalne jest wtedy wzięcie auta zastępczego.