To nie "pałac Kulczyków" rośnie w puszczy. Cała prawda o kontrowersyjnej inwestycji w Stobnicy

Konrad Bagiński
Maleńka wieś Stobnica w sercu Puszczy Noteckiej od kilku dni jest na ustach tysięcy internautów. Tuż obok niej powstaje olbrzymia budowla, rozmiarami dorównująca średniowiecznemu zamkowi w Malborku. W sieci mnożą się teorie spiskowe dotyczące tej gigantycznej budowli. Gruchnęła wieść, że to pałac Kulczyków, inni pytają gdzie byli ekolodzy, gdy wydawano zezwolenie na jej budowę. Jakie są fakty?
Wielki, 14-piętrowy pałac w Stobnicy, to inwestycja rodziny Nowaków, założycieli odzieżowej marki Solar Fot. Robert Woźniak / Agencja Gazeta
Do Stobnicy łatwo dojechać. Z Poznania do Obornik jest niewiele ponad 40 km, kilkanaście kilometrów dalej, nad Wartą i obok jeziora. To prawdziwy pałac na wodzie – ma mieć 14 pięter i podziemną kondygnację. Według dokumentów pierwotnie miał to być dom letniskowy z pokojami dla gości. Obecnie wiadomo tyle, że budynek ma pełnić funkcje apartamentową. Jego maksymalna wysokość to prawie 48 metrów.

Pałac Kulczyków w Stobnicy?
W sieci nie milkną plotki, jakoby za budowę odpowiadała rodzina śp. Jana Kulczyka. To nieprawda, dziennikarze Głosu Wielkopolskiego bardzo łatwo zdementowali te plotki.


Inwestorem według dokumentów jest poznańska spółka D.J.T. Prowadzą ją bracia Dymitr i Tymoteusz Nowakowie. Ich ojciec Michał Nowak to twórca odzieżowej marki Solar.

Z firmy, wraz z jednym z synów, wycofał się w 2013 roku. Obecni przedstawiciele Solara zaprzeczają, jakoby ich spółka miała cokolwiek wspólnego z budową pałacu w Stobnicy – mówią, że to prywatna inwestycja poprzednich szefów firmy.

Ingerencja w środowisko naturalne
Budowa niedawno zaczęła budzić olbrzymie kontrowersje. Powstaje na terenach bardzo cennych przyrodniczo. Aby mogła powstać, osuszono część jeziora, inną zaś wykopano na nowo. To potężna ingerencja w środowisko naturalne.

Wiele osób pyta, gdzie byli ekologowie, gdy wydawano pozwolenia i rozpoczynano budowę. Prawda jest taka, że za wszystko odpowiadają nie miłośnicy przyrody, ale urzędnicy, którzy wydawali odpowiednie dokumenty – od szczebla samorządowego, po wojewódzki.

Ich decyzje wspomagała zresztą grupa naukowców, która twierdzi, że Puszcza Notecka została zasadzona ludzką ręką i nie jest zbyt cenna przyrodniczo.

Dziennikarze Głosu Wielkopolskiego dotarli do mieszkańców Stobnicy. Okazuje się, że nie protestują przeciw budowie pałacu na wodzie, raczej są zadowoleni z tego, że coś się dzieje i mają nadzieję na inwestycje w infrastrukturę wsi. Reporterzy gazety próbowali się też skontaktować z inwestorem – bezskutecznie.

Na doniesienia zareagowało za to Ministerstwo Środowiska. Zażądało wyjaśnień od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu.