Koniec pobłażania. Antyszczepionkowcy dotkliwie ukarani za rozsiewanie fake newsa

Adam Sieńko
Wystarczy tego dobrego – uznał sąd w Modenie i wymierzył przedstawicielce ruchu antyszczepionkowców karę w wysokości 400 euro. To efekt wywieszenia przez nią plakatu zawierającego nieprawdziwe informacje, dotyczące efektu działania szczepionek.
Sąd ukarał antyszczepionkowców za fake newsy Krzysztof Karolczyk / Agencja Gazeta
W lutym 2018 roku, jedna z działaczek protestujących przeciwko obowiązkowym szczepieniom, wywiesiła w Modenie ogromny plakat o wymiarach 6 na 3 metry. Napisała na nim: "Nie spekulujcie na zdrowiu dzieci; chcemy prawdy na temat szczepień. 21658 poszkodowanych w latach 2014-2016 według danych Włoskiej Agencji ds. Leków” - informuje PAP, powołując się na dziennik "La Repubblica".

Akcja była inicjatywą dwóch stowarzyszeń – Ruchu Ludzkiego Oporu i Sprzeciwu Rodziców z Emilii-Romanii. Powstała jako efekt sprzeciwu wobec wprowadzenia 10 obowiązkowych szczepień, jako warunku zapisu do żłobków, przedszkoli i szkół podstawowych.


Sąd uznał treść hasła za mocne nadużycie. Podana przez antyszczepionkowców liczba odnosiła się bowiem do wszystkich reakcji po szczepieniach, które wzbudziły wątpliwości agencji. Wniosek o śledztwo wniósł jeden z profesorów z miejscowego oddziału służby zdrowia.

– Nareszcie sędzia wytłumaczył tym jaskiniowcom, że rozpowszechniając niebezpieczne kłamstwa wystawiają nas na niebezpieczeństwo swoją ignorancją i egoizmem – skwitował końcowy wyrok mężczyzna.

W Polsce antyszczepionkowcy zaatakowani zostali z innej strony. Spór sądowy toczy z nimi lekarz Dawid Ciemięga. Ruchom antyszczepionkowym naraził się, gdy pisał w mediach społecznościowych, że szczepionki, które przez przerwę w dostawie prądu były przechowywane w niewłaściwych warunkach, wcale nie są toksyczne. Teraz procesuje się z osobami, które oczerniają go w internecie.