W tym kraju brakuje wody, więc jego mieszkańcy piją… Coca-Colę. Skutki są opłakane
Meksyk od lat ma olbrzymie problemy z deficytem wody. Na przykład tacy mieszkańcy górskiego stanu Chiapas wodę w kranie mają raz na dwa dni. Choć jest jej mało, to i tak nie nadaje się do picia - tak mocno jest chlorowana. Spragnieni Meksykanie piją zatem Coca-Colę.
Jak się można domyśleć, doprowadza to do licznych problemów zdrowotnych. W tym stanie w ciągu kilku ostatnich lat, cukrzyca stała się, tuż po zawałach, głównym powodem śmierci. Dodatkowo śmiertelność wśród diabetyków wzrosła tam o 30 proc.
Woda dla Coca-Coli
Tymczasem ponad 1100 tys. litrów wody dziennie eksploatuje położony na wzgórzach Chiapas koncern Coca-Coli. Wzbudza to rozliczne protesty mieszkańców, którzy domagają się zamknięcia zakładu. Zarząd firmy odpiera ataki i o niedobory wody obwinia szybką urbanizację, złe planowanie i brak rządowych inwestycji.
Z deficytem wody zmagają się również Indianie Lakota z Kalifornii, którzy o suszę oskarżają międzynarodowy koncern Nestle. Ta firma właśnie otrzymała od US Forest Service kolejne 3-letnie pozwolenie na eksploatację wód w tym rejonie, jak donosi Portalkomunalny.pl.
Jak pisaliśmy w INN:Poland, w zeszłym roku Coca-Cola wyszła naprzeciw osobom zmagającym się z otyłością i zaproponowała zdrową Coca-Colę Plus. Napój nie zawiera cukru i usprawnia działanie układu pokarmowego. Na razie pojawił się w Japonii.