Bezrobocia nie ma, to po co płacić za walkę z nim. Pracodawcy mają już pomysł, jak wykorzystać te pieniądze

Adam Sieńko
Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych zgromadziły już niemal 15 mld złotych. W teorii te pieniądze powinny pójść na walkę z bezrobociem. W praktyce – polscy pracodawcy potrzebują raczej dodatkowych pracowników, a bezrobocie staje się coraz bardziej abstrakcyjnym pojęciem. Pracodawcy mają więc pomysł, jak wykorzystać państwowe fundusze.
Pracodawcy chcą utworzyć Fundusz Podnoszenia Kompetencji youtube.com/UrgentRx
W ciągu ostatnich 3 lat stan Funduszu Pracy poszedł w górę z 6,2 mld zł do 9,8 mld zł. NIK twierdzi nawet, że w obecnej sytuacji utrzymywanie dotychczasowej wysokości składek nie ma uzasadnienia i można je bez problemu obniżyć, co przełożyłoby się na kilkadziesiąt złotych więcej, które zostałyby w kiszeni przeciętnego Polaka na koniec miesiąca.

Inną koncepcję ma Konfederacja Lewiatan. Pracodawcy chcą utworzyć Fundusz Podnoszenia Kompetencji, który miałby zostać zasilony pieniędzmi pochodzącymi właśnie z Funduszu Pracy. Ten drugi zostałby wówczas okrojony w przyszłym roku o mniej więcej 2 mld złotych.


– Obecnie jest rekordowo niski wskaźnik bezrobocia, które ma cały czas maleć. Przyczyną tego jest prognozowany wzrost gospodarczy oraz trendy demograficzne – opowiadał o zmianach na rynku pracy Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan, cytowany przez „Dziennik Gazetę Prawną”.

O utworzeniu FPK decydowałby właściciel firmy. Koncepcja zakłada, że na każdą złotówkę wydaną na szkolenie, musiałby dołożyć z własnego budżetu 20 groszy. Pieniędzy z FPK nie mógłby przeznaczyć na inne cele.

W przypadku utworzenia FPK pracodawca nie będzie mógł korzystać z Krajowego Funduszu Szkoleniowego. Zdaniem ekspertów Konfederacji Lewiatan zwiększy to szanse na ubieganie się o środki KFS przez małe przedsiębiorstwa.