Przekręt na Biedronkę i Lidla. Podawali się za pracowników sieci, zarobili 4 mln złotych
Zagraniczni dostawcy, skuszeni dochodowymi kontraktami z takimi potentatami jak Lidl i Biedronka, wysyłali swoje towary dwóm mężczyznom podszywającym się pod pracowników sieci. Tymczasem oszuści nie płacili za odebrane produkty i sprzedawali je dalej. Kim byli w rzeczywistości? To elektromechanik i ślusarz z Wałbrzycha.
Nie płacąc ani złotówki, w okresie od kwietnia 2015 r. do maja 2016 r., naciągnęli oni zagranicznych producentów na łączną sumę ok. 3,8 mln zł, jak informuje Money.pl. Oszuści wysyłali maila z logotypem Biedronki i Lidla i proponowali „klientom” atrakcyjną współpracę. Kilka firm połasiło się na ofertę i wysłało rzekomym przedstawicielom handlowym swoje towary. Niestety, pieniądze w zamian nigdy nie przyszły.
Najbardziej dochodowym przekrętem było sprowadzenie ze Stambułu ponad 80 ton orzechów laskowych. Oszuści kupili również znaczne ilości tabletek do zmywarek.
Przyłapano ich podczas sprzedawania towaru ukraińskim kontrahentom. Pośredniczył temu mężczyżna, który jest z zawodu operatorem maszyn budowlanych, ale od 2014 r. prowadzi działalność gospodarczą handlując orzechami. Twierdzi, że nie był wplątany w oszustwo, choć wcześniej dobrowolnie poddał się karze 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Oskarżonym grozi do ośmiu lat więzienia.
Ostatnio pod Biedronkę i Lidla podszywali też się internetowi złodzieje. Przez SMS-a, który wyglądał na wysłany przez te sieci, można było stracić prawie 180 zł.