Zażarty bój o luksusową sieć. Biedronka chce zrobić z delikatesów Piotr i Paweł własne sklepy

Mariusz Janik
Piotr i Paweł to sieć w olbrzymiej mierze oparta na franczyzie. W ostatnich dniach franczyzobiorców sieci zaczęli odwiedzać przedstawiciele tych firm, które mają największą chrapkę na przejęcie brandu poznańskich delikatesów. Chodzi o Jeronimo Martins (właściciela sieci Biedronka) oraz Carrefoura.
Sklepy franczyzowe sieci Piotr i Paweł odwiedzają przedstawiciele Jeronimo Martins Polska i Carrefoura. Proponują współpracę. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Jak relacjonuje money.pl, przedstawiciele Biedronki mają dla franczyzobiorców krótki komunikat: cały asortyment dostarcza Jeronimo Martins Polska, szyld sklepu ulega wymianie na szyld Biedronki, właściciel dostaje procent od obrotu – i z niego musi opłacić koszty, od lokalu po personel.

Innymi słowy, największą polską sieć dyskontów interesuje po prostu dokupienie sobie sklepów – i to przede wszystkim tych małych, przedstawiciele JMP omijają te duże. Tym jednak współpracę może zaoferować Carrefour, jak wspominają Wiadomości Handlowe. Obu graczy dzieli jednak doświadczenie: w ramach sieci Biedronka działa zaledwie kilkadziesiąt sklepów franczyzowych. Carrefour ma tak działających placówek około kilkuset.


Los sieci Piotr i Paweł miał się definitywnie rozstrzygnąć już w lipcu, ale najwyraźniej ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, co potwierdza prezes sieci Piotr i Paweł, Robert Krzak. Zastrzega on zresztą, że nazwy wybranego inwestora i tak nie poznamy przed podpisaniem umowy.

Na dodatek franczyzobiorcy mogą indywidualnie zdecydować, z kim chcą współpracować. Jak się wydaje, spośród kilku podmiotów, które wyrażały zainteresowanie przejęciem luksusowych delikatesów, na placu boju zostali najbardziej zdeterminowani gracze: czyli właśnie JMP i Carrefour.