Oto zawody, które przyciągają seryjnych morderców. Listę stworzył doświadczony kryminolog

Adam Sieńko
Profesor kryminalistyki Michael Arntfield stworzył listę zawodów, w których pracuje nadreprezentacja seryjnych morderców. Większość z nich wygląda z pozoru zupełnie niewinnie.
Profesor kryminalistyki Michael Arntfield stworzył listę zawodów, w których pracuje nadreprezentacja seryjnych morderców Beata Kitowska/Agencja Gazeta
Autor badania w swojej książce „Murder in Plain English” przekonuje, że w ciągu ostatnich 50 lat pojawiły się pewne prawidłowości, które pozwalają stwierdzić, że istnieje związek między seryjnymi związkami, a pewnymi typami zawodów. Wyróżnił 12 rodzajów prac, do których lgną mordercy.

Arntfield podzielił zawody na 4 kategorie. W zawodach wymagających kwalifikacji znalazł się mechanik lotniczy, szewc i tapicer samochodowy. Wśród zawodów, które nie wymagają pełnej specjalizacji uczony wymienił pracownika leśnego, kierowcę ciężarówki i kierownika magazynu.


Listę uzupełniają zawody, do których nie potrzeba specjalnych kompetencji i grupę, którą można określić mianem „inne”. W tej pierwszej grupie Arntfield wymienił robotników, portierów i obsługę stacji benzynowej. Zestawienie dopełnia funkcjonariusz policji, wojskowy i duchowny.

Idealnym przykładem takiego mordercy, według kryminologa, jest postać Josepha DeAngelo. Mężczyzna określany mianem „Golden State Killer” zamordował 12 osób, zgwałcił dziesiątki kobiet, a wpadł w ręce policji dopiero po 40 latach. W tym czasie pracował w wojsku, policji i jako pracownik magazynu.