"Maszynka do zarabiania pieniędzy, niejasne finanse". Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w ogniu

Konrad Bagiński
Tomasz Pruszczyński, odwołany niedawno wiceprezes i jeden z założycieli Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, zarzuca prezesowi tej organizacji niejasne przepływy finansowe i podejrzane machinacje. Wzywa też Cezarego Kaźmierczaka do ustąpienia. Ten na razie milczy.
Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców stanął w obliczu poważnych zarzutów Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Tomasz Pruszczyński opublikował na swoim profilu na Facebooku list otwarty do Cezarego Kaźmierczaka. Wielokrotnie próbowaliśmy się skontaktować z urzędującym prezesem, na razie bez skutku. Będziemy ponawiać próby i zaktualizujemy tekst, jeśli Cezary Kaźmierczak do zarzutów się odniesie.

Co tymczasem zarzuca mu Tomasz Pruszczyński? Twierdzi, że prezes potajemnie zwołał Radę Nadzorczą i odwołał go z funkcji wiceprezesa.




– Jesteś człowiekiem, który zarabia według moich szacunków 0,5-1 mln zł rocznie, co stanowi bardzo duży procent całego budżetu ZPP i nie chcesz się wobec innych członków zarządu z tego wytłumaczyć/rozliczyć, co już jest w istocie podejrzane – pisze Pruszczyński.

– Uważam, że powinieneś podać się do dymisji, żeby nasi członkowie i firmy, które reprezentujemy w ZPP, nie straciły zaufania do naszych działań i do idei, które nam od samego początku przyświecały. Co Ty na to? – pyta publicznie.

Cezary Kaźmierczak znany jest z ciętego języka i swobodnego wyrażania swoich poglądów. Ostatnio w drwiący sposób skomentował pomysły rządu na stawki akcyzy i podatki.