Tuż za Odrą pojawiły się egzotyczne kleszcze giganty. Stanowią śmiertelne zagrożenie

Mariusz Janik
Stworzenia żerują przede wszystkim na ptakach – i być może właśnie z nimi dotarły do Europy. Mają czarny odwłok i pasiaste odnóża, potrafią urosnąć nawet do 2 cm. Co gorsza, roznoszą śmiertelne choroby. Niemieccy parazytolodzy boją się, że kleszcze-giganty mogą zadomowić się u nas na stałe.
Przy egzotycznych pobratymcach nasze rodzime kleszcze to niewielkie zmartwienie. Fot. 123rf.com
Przy Hyalomma marginatum i Hyalomma rufipes nasze rodzime kleszcze to pikuś. Choć pajęczaki te przez ostatnie kilkadziesiąt lat pojawiały się w Europie (naukowcy twierdzą, że trafiały na kontynent z azjatyckich części ZSRR), to jednak ich naturalnym środowiskiem były gorące kraje azjatyckie i Północna Afryka.

Teraz badacze z niemieckich instytutów – Uniwersytetu Hohenheim i Instytutu Mikrobiologii Federalnego Związku Sił Zbrojnych w Monachium – odkryli je na własnym terenie: w Hesji i Dolnej Saksonii.
Kleszcz z gatunku Hyalomma: widok z dołu i od góry.Fot. 123rf.com
Pajęczaki odkryto na zwierzętach hodowlanych
I odkrycie to wprawiło naukowców w lekkie przerażanie. Kleszcze tych gatunków mogą roznosić szereg egzotycznych chorób – m.in. krwotocznej gorączki kongijsko-krymskiej. Badacze zidentyfikowali u złapanych siedmiu kleszczów chorobotwórcze bakterie, choć nie ujawniono, jakie.


Jak rozpoznać kleszcza-giganta?
Marną pociechą może być fakt, że kleszcze z tych gatunków nieco łatwiej zidentyfikować. Potrafią urosnąć nawet do 2 centymetrów, a ich czarny odwłok niosą odnóża ubarwione w sposób imitujący pasy.

Biorąc pod uwagę, że dotychczas egzotyczne pajęczaki pojawiały się sporadycznie (raz do roku, a nawet rzadziej natrafiano na pojedyncze okazy), złapanie aż siedmiu okazów wydaje się być inwazją. Niestety, jest to zapewne efekt ocieplenia się klimatu, co pozwala pajęczakom komfortowo czuć się w europejskim klimacie. Badacze przestrzegają, że może im to – nomen omen – wejść w krew.