Koniec z dyskryminacją przy zakupach online. Polacy nie będą odcinani od zachodnich promocji

Mariusz Janik
Przez lata to była bardzo frustrująca niespodzianka: część oferty niedostępna dla klientów z określonych krajów (w tym Polski), promocje znikały, gdy kupujący wybierał Polskę jako kraj dostawy, czasem witryna przekierowywała do wersji z zupełnie innym cennikiem. Geoblokowanie i inne tego typu zabiegi, jakie pozwalały sklepom selekcjonować klientów, wkrótce będą zakazane.
Usługi automatycznego identyfikowania klientów i różnicowania oferty pod względem ich domniemanego adresu zamieszkania zostaną zakazane. Fot. 123rf.com
Trzeba będzie wytrzymać jeszcze do 3 grudnia br. – w tym dniu bowiem wejdą w życie przepisy uchwalone przez Parlament Europejski, zakazujące tego typu praktyk. Do lamusa odejdzie blokowanie dostępu do witryny ze względu na kraj kupującego, przekierowywanie do innych wersji stron, różnicowanie cenowe itd.

Założenie jest proste: każdy obywatel UE ma mieć te same możliwości dokonywania zakupów, w tej samej cenie i przy identycznym dostępie do produktu lub usługi. Z danych przytaczanych przez portal money.pl wynika, że dziś niemal dwie trzecie europejskich sklepów internetowych ucieka się do praktyk nierzadko graniczących z dyskryminacją.


Dotychczas sklepy korzystały z rozmaitych możliwości identyfikacji klientów – od adresu IP, przez wybór wersji językowej, podany adres dostawy, dane karty płatniczej. Dzięki temu, w niewybredny sposób selekcjonowano klientelę – część firm bowiem uznawała np. mieszkańców krajów Środkowo-Wschodniej Europy za klientów bardziej ryzykownych lub mniej pożądanych.

W ten sposób rodziły się legendy o produktach w promocyjnej cenie, które w procesie dokonywania zakupu – np. po podaniu danych adresowych – nagle drożały, albo o hotelach, które oferowały pokoje w rozmaitych cenach dla klientów wchodzących na witrynę z urządzeń w rozmaitych państwach. Nie zawsze też sklepy oferowały im identyczną ofertę.

Zakaz nie jest jednak całkowity – nie obejmuje zakupów muzyki, filmów i gier w serwisach online oraz usług finansowych czy transportowych. Praktyki automatycznej identyfikacji i różnicowania oferty są też dopuszczalne w sytuacji, kiedy dana usługa lub produkt musi mieć zapewnioną zgodność z przepisami krajowymi – lub unijnymi.