Jak chronić, to tylko polityków. Policjanci odchodzą ze służby, a SOP dostaje miliony złotych

Adam Sieńko
Problemy z finansowaniem ma dzisiaj niemal cała mundurówka. Wyjątkiem są Służby Ochrony Państwa. W przyszłym roku budżet SOP wzrośnie o ponad 100 mln złotych.
W przyszłym roku budżet SOP wzrośnie o ponad 100 mln złotych Jacek Marczewski/Agencja Gazeta
Zakładanie munduru, niezależnie od tego o jakiej formacji mówimy, nie wiąże się dzisiaj ze zbyt dobrymi zarobkami. Niedawno do mediów wyciekł list od Komendanta Głównego Policji, z którego wynikało, że nie ma pieniędzy na nagrody, dodatki i zapomogi dla policjantów. A minęła ledwie połowa roku.

Emerytowani funkcjonariusze policji narzekają, że w służbach coraz trudniej utrzymać ludzi inteligentnych, w tym samym czasie strażacy dopowiadają, że po pracy muszą chodzić do opieki społecznej, by dotrwać do pierwszego.

Inaczej sytuacja ma się jednak w Służbach Ochrony Państwa. Służba ta funkcjonuje od 1 lutego 2018 roku i powstała na gruzach BOR-u. W tej chwili to właśnie funkcjonariusze ochraniający polityków jako jedyni mogą liczyć na przywileje.


W czerwcu SOP-owcy dostali od Morawieckiego podwyżki, dzięki którym wyciągają teraz co najmniej 6 tys. złotych miesięcznie. Dzięki temu tylko w czerwcu w SOP zatrudniono 28 nowych funkcjonariuszy

Dobre pensje i przywileje
Od 1 sierpnia każdy z nich dostaje roczny dodatek specjalny w wysokości 75 proc. pensji zasadniczej – w ciągu 9 lat obciąży to budżet kwotą 3,6 mld złotych. Maksymalny budżet SOP został natomiast podniesiony z 228 do 245 mln złotych, a w 2019 ma sięgnąć nawet 382 mln złotych.

– Kusi ich dobrymi pensjami i przywilejami, jakich nie mają inne służby w MSWiA, co jest rzeczą dotychczas niespotykaną. W ten sposób kanibalizuje policję i Straż Graniczną, skąd wyławia najlepszych funkcjonariuszy – podkreśla na łamach „Rzeczpospolitej” Marek Wójcik, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych.