Mobbing w państwowej spółce, sprawę bada prokuratura. "Bo ci zaraz przypier***"
Mobbing mógł być udziałem co najmniej kilku kobiet zatrudnionych w kopalni KWK ROW w Ruchu Marklowice. Nie postawiono jeszcze nikomu zarzutów, lecz obecnie trwa sprawa cywilna w sądzie rejonowym, zaś wodzisławska prokuratura bada sprawę pod kątem karnym. O sprawie informuje regionalne radio90.pl.
Wydało się, bo kobieta trafiła do szpitala
O sytuacji opowiedziała radiu kancelaria adwokacka, która reprezentuje pokrzywdzoną w sądzie. Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby kobieta nie doznała krwotoku i zasłabła po ostatniej słownej napaści. W stanie krytycznym odwieziono ją do szpitala.
Po wyjściu ze szpitala, pracownica natychmiast skierowała sprawę do sądu. Według jej relacji, sprawcami mobbingu jest kierownictwo oddziału. Polska Grupa Górnicza rzekomo o sprawie wiedziała, lecz przymykała na nią oko.
– Na porządku dziennym osoby te wysłuchują wyzwisk pod swoim adresem, są ośmieszane, poniżane. Była osoba, która potrafiła wstać, zamachnąć się i skwitować słowem: „Bo Ci zaraz przypier***”. (...) Są groźby, że jak jeszcze raz się poskarżą, to za włosy zostaną wytargane do dyrektora – mówi mecenas kancelarii, Kinga Matuszewska, w rozmowie z radiem.
PGG bada sprawę
Polska Grupa Górnicza powołała komisję do zbadania, czy w zakładzie mogło dochodzić do zachowań mobbingowych. Według informacji biura prasowego PGG, wstępne ustalenia komisji nie potwierdziły, że do nadużyć dochodziło.
Dyrekcja kopali próbowała rozwiązać sprawę polubownie, proponując kobiecie przeniesienie do innego działu, ta jednak propozycję odrzuciła.
Komisji badającej sprawę nadużyć nie udało się na razie skontaktować z pracownicą, która złożyła skargę, ponieważ była na długim zwolnieniu lekarskim. Niemniej do spotkania ma dojść w najbliższym czasie.
Poprosiliśmy Polską Grupę Górniczą o komentarz. Gdy go uzyskamy, zaktualizujemy ten artykuł.