Minister obiecuje koniec wyzyskiwania stażystów. "To nie maszynki do przerabiania pieniędzy"

Patrycja Wszeborowska
Przynieś, podaj, pozamiataj - właśnie w taki sposób często traktowani są stażyści. Odwalają najbrudniejszą robotę w firmie, która po kilkumiesięcznym stażu ładnie im dziękuje i przyjmuje następną osobę na bezpłatny wyzysk. Nowy projekt ustawy o rynku pracy ma to zmienić.
Stażyści często odwalają w firmie brudną robotę. Potem firma ich nie zatrudnia, tylko szuka następnej osoby. YouTube.com / Kadr z filmu "Set it up"
Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej w wywiadzie dla portalu forsal.pl zdradził kulisy nowego projektu ustawy o rynku pracy. Znalazła się tam m.in. propozycja wprowadzenia wymogu zatrudniania osób po ukończonym stażu.

– W przypadku staży zależało nam głównie na tym, aby przestały być maszynką do przerabiania pieniędzy. Ten instrument cieszy się dużą popularnością, bo pracodawca dostaje za darmo pracownika, ale niektóre firmy wręcz wyspecjalizowały się w takim właśnie ich pozyskiwaniu, co prowadzi do wypaczenia celu stażów – powiedział w rozmowie z portalem.


Obligatoryjne zatrudnienie po stażu
Nowy wymóg ma jednak dwie strony medalu. Jak przekonuje Andrzej Kubisiak, rzecznik prasowy Work Service, z pewnością będzie on korzystny dla osób poszukujących pracy, lecz w tym samym czasie zajdzie za skórę pracodawcom.

– Pracownik po stażu jest dużo bardziej doświadczony, zna specyfikę pracy, ale nie zawsze się sprawdza w miejscu pracy. Obligatoryjna konieczność zatrudnienia z jednej strony pomaga tzw. „wiecznym stażystom”, tułającym się od stażu do stażu, lecz z drugiej jest problemem dla pracodawców, którym współpraca ze stażystą się nie układa – tłumaczy.

Gdy stażysta się nie sprawdza
Ekspert alarmuje, że takie rozwiązania niosą konsekwencje dla obu stron. Nie zawsze osoba, która pomyślnie przejdzie przez proces rekrutacyjny, zostanie odpowiednio zweryfikowana. To, czy będzie dobrym pracownikiem, sprawdza właśnie staż.

– Rozumiem słuszną i szczytną intencję projektu. Natomiast gdyby pan wiceminister miał pracownika na stażu, który by się nie sprawdził, a współpraca z nim by się nie układała, to czy też byłby tak chętny na zatrudnianie go? – zastanawia się.

Jak zwróciło mi uwagę biuro prasowe firmy Manpower Group, wymóg zatrudnienia dotyczyć będzie wyłącznie staży finansowanych przez państwo. Zatem osoba starająca się o staż np. w PwC, nie będzie miała zagwarantowanej pracy po zakończeniu przysposobienia.